Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Livingston znajduje się na dole tabeli zajmując 11. pozycję, za to zespół Heartu zajmując trzecie miejsce w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 22 mecze drużyna Heartu wygrała dziewięć razy i zanotowała pięć porażek oraz osiem remisów. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 16. minucie Michael Smith został zmieniony przez Taylora Moore'a. W 29. minucie w drużynie Heartu doszło do zmiany. Peter Haring wszedł za Benjamina Woodburna. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Jasonowi Holtowi z Livingston. Była to 32. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na początku drugiej połowy jedyną bramkę meczu zdobył Liam Boyce dla zespołu Heartu. Bramka padła w tej samej minucie. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Barrie McKay. W 50. minucie sędzia ukarał kartką Craiga Sibbalda, piłkarza Livingston. Trener Livingston postanowił zagrać agresywniej. W 63. minucie zmienił pomocnika Craiga Sibbalda i na pole gry wprowadził napastnika Bruce'a Andersona, który w bieżącym sezonie ma na koncie cztery gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Między 70. a 78. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Heartu i jedną drużynie przeciwnej. Niedługo później trener Heartu postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 80. minucie zastąpił zmęczonego Liama Boyce'a. Na boisko wszedł Armand Gnanduillet, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w doliczonym czasie gry, sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Heartu: Armandowi Gnanduilletowi i Cameronowi Devlinowi. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Heartu przyznał cztery. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę zespół Livingston rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie Hibernian Edynburg. Natomiast w niedzielę Rangers FC zagra z zespołem Heartu na jego terenie.