Magnus Carlsen ma 32 lat, a od 14. roku życia posiada tytuł szachowego arcymistrza. Na koncie ma wiele tytułów mistrzostw świata. Od czterech lat nie pije alkoholu, który w pewnym momencie zaczął mu przeszkadzać. - Przestałem pić i znacznie lepiej się czuję. Wcześniej bywało różnie, imprezy w weekendy do rana i niemal codzienne spotkania z przyjaciółmi przy piwie w tygodniu. Nie nazwę tego alkoholizmem, ale piłem stosunkowo dużo. Teraz cieszę się, że nie mam poranków nazywanych po norwesku "dzień po". Jestem czysty i teraz piję tylko wodę - mówił wtedy. Przyznał, że korzyści z prowadzenia takiego trybu życia były tylko pozorne. - Czułem się świetnie psychicznie i prowadziłem rozrywkowe życie. Byłem traktowany jak celebryta, pozostając bez przerwy w blasku reflektorów. Czułem, że alkohol mnie uspakaja, dodaje siły i pewności siebie i pomaga w koncentracji. Później zauważyłem, że coraz częściej popełniam błędy, spieszę się z podejmowaniem decyzji i częściej ryzykuję - stwierdził. Mistrz szachowy Garri Kasparow ostrzega: Polska będzie dla Putina następna Magnus Carlsen był pijany w Londynie, ale wygrał turniej. "Ostatni raz" Teraz pojawił się w podcaście "Sjakksnakk" w NRK Radio. Opowiedział w nim o swoich przeżyciach z 2012 roku, kiedy to przebywał na Wyspach Brytyjskich podczas turnieju London Chess Classics. Tak bardzo chciał poznać życie nocne stolicy Anglii, że na drugi dzień podczas rywalizacji nie był trzeźwy. - To był pierwszy i jedyny raz, kiedy grałem w szachy i byłem naprawdę pijany. Nie mogłem spać ani trochę - powiedział. Szczególne problemy miał z meczu z Lukiem McShane'em. Czuł się tak zmęczony i chory, że chciał zrezygnować z dalszej gry. Jak na przyszłego mistrza przystało, przetrwał moment kryzysowy i odwrócił losy rywalizacji. Wygrał nawet całe te zawody. To królowa polskich szachów, choć zapłaciła za swój sukces Niedługo Carlsen pojawi się w Polsce na turnieju w szachach błyskawicznych (19-26 maja). Nie wywiera na sobie jednak od dawna presji na dobre wyniki. Liczy się dla niego dobra zabawa, często odnajduje ją również w pokerze. - Zrozumiałem, że też chciałbym mieć swoją rodzinę. To inny wymiar życia. Wcześniej liczyła się dla mnie rywalizacja za wszelka cenę, lecz teraz już tylko spokój, ciepło rodzinne i dużo wolnego czasu - mówił ostatnio.