Przypomnijmy, że Kariakin, tuż po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, publicznie poparł inwazję. Napisał nawet list do Władimira Putina, w którym życzył armii swojego kraju szybkiego wypełnienia stojących przed nią zadań. Takie zachowanie wywołało oburzenie całego środowiska i spotkało się z ostrą reakcję FIDE, która postanowiła go zawiesić. Czytaj także: Rosyjski arcymistrz zawieszony Teoretycznie przysługuje mu odwołanie, ale szachista nie wierzy w jego sens. - Po prostu nie wierzę w uczciwość apelacji. Teraz wszystkie międzynarodowe sądy są przeciwko Rosji - mówił w rozmowie z serwisem "Sport Express". Stwierdził również, że FIDE nie jest potrzebna Rosjanom i zaproponował, by utworzyć nową federację. I zaproponować udział w niej również innym szachistom, na kształt boksu. - Można byłoby utworzyć kilka federacji, tak jak w boksie i zawodnicy sami wybieraliby sobie, gdzie chcą grać - stwierdził Kariakin. Siergiej Kariakin urodził się w Ukrainie i do 2009 roku reprezentował ten kraj. Potem jednak zmienił obywatelstwo na rosyjski i stał się jednym z większych admiratorów Władimira Putina, a sympatia jest zresztą obustronna, bo i rosyjski przywódca go wspierał.