Kariakin rozmawiał z Borysem Korszewnikowem z rosyjskiej telewizji popierającej działania Kremla. Zawodnik, po ataku jego kraju na Ukrainę w zeszłym roku, został zawieszony przez Międzynarodową Federację Szachową, ponieważ publicznie poparł działania prezydenta Władimira Putina. Inną drogę wybrał natomiast Niepomniaszczij. Ten zdecydował się na występy pod neutralną flagą. Dzięki temu ma szansę na tytuł mistrza świata, o który niedługo zagra z Chińczykiem Dingiem Lirenem. "Przestałem rozmawiać z Janem rok temu. Przez wiele lat występowaliśmy wspólnie w drużynie narodowej. Nasze ścieżki się jednak rozeszły. Wielu ludzi ma mylny osąd" - stwierdził w rzeczonym wywiadzie Kariakin. Chwilę później szachista odniósł się do Carlsena, jednego z najlepszych przedstawicieli tej dyscypliny. "On zawsze wypowiadał się normalnie w dyskusjach, ale nagle przyznał, że Rosjanie nie powinni brać udziału w międzynarodowych zawodach" - mówił Kariakin. Wtedy prowadzący wywiad Korszewnikow zapytał: "Czy to jest faszyzm?". "Nie chciałem tego powiedzieć, ale może tak jest" - odpowiedział zawodnik. Szachy. Norweski ekspert o Siergieju Kariakinie Całą sprawę opisała norweska stacja NRK, która posiłkuje się zdaniem Atlego Grønna. "On nie jest mnie w stanie już zaszokować. Cała ta obrzydliwa atmosfera w tym wywiadzie..." - powiedział ekspert od szachów i Rosji. Według niego postrzeganie słów Carlsena jest w Rosji wypaczone. "Jeśli oglądasz rosyjską telewizję, to nie mówią tam, że Magnus chce bojkotu zawodników grających dla Rosji, ponieważ toczy ona wojnę z Ukrainą. Mówią, że chce tego bojkotu, ponieważ nie lubi Rosjan. Ludzie, którzy to oglądają myślą sobie 'Zachód nas nie lubi, bo nie lubi nas z definicji', a przecież chodzi o to, że krytykujemy wojnę, którą prowadzi Putin" - stwierdził Grønn.