Afera wybuchła po tym, jak kontrowersyjny rosyjski szachista Siergiej Karjakin został sfilmowany podczas podróży na linię frontu, zachęcania do wsparcia finansowego dla sił zbrojnych i rozgrywania meczów z żołnierzami walczącymi na wojnie na Ukrainie. Karjakin zaangażował się mocno w pomoc armii rosyjskiej w Ukrainie i namawia do tego także innych. Agresję na Ukrainę nazywa "narodowym frontem". Awantura w Rosji sięga zenitu. "Start na igrzyskach w Paryżu to zdrada" Siergiej Karjakin to szachista rosyjski, który urodził się w Symferopolu na Krymie, a zatem terenie Ukrainy okupowanym przez Rosję. Jest zwolennikiem wojny z Ukrainą, zwycięstwa nad nią i popiera politykę Władimira Putina. Za to został już zdyskwalifikowany pół roku temu, ale teraz jego karencja dobiegła końca. Teoretycznie może startować pod neutralną flagą, zgodnie z zaleceniami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, ale... odmówił. Uznał bowiem, że Rosjanie powinni startować albo pod barwami narodowymi, albo wcale. Z tego powodu Siergiej Karjakin nie zamierza uczestniczyć w szachowym Pucharze Świata, który rozpoczyna się w lipcu w Baku, w Azerbejdżanie. - To mój ukochany turniej, w którym wielokrotnie grałem. Tym razem jednak nie mogę reprezentować mojego kraju, grać pod swoją flagą, a jeśli wygram, nie usłyszę hymnu narodowego mojego kraju. To niedopuszczalne. Odmawiam - oświadczył w "Telegramie". Rosyjski arcymistrz nakłania do walki z Ukrainą Nie koniec jednak na tym, bowiem rosyjski arcymistrz nagrał tez propagandowy film, w którym nakłania do pomocy rosyjskim wojskom w Ukrainie. I ten filmik wstrząsnął światem sportu. Część szachowej elity domaga się teraz pójścia o krok dalej i ukarania Karjakina zakazem występów jako osoby, która nie spełnia warunków neutralności. A zatem osoby, która jawnie popiera putinowską agresję i kremlowski reżim. Apel w tej sprawie sformułował Peter Heine Nielsen z Danii, trener mistrzów świata Viswanathana Ananda z Indii i Magnusa Carlsena z Norwegii.