W poniedziałek 31 października media obiegła wieść o problemach zdrowotnych Anatolija Karpowa, niegdysiejszego rosyjskiego arcymistrza szachowego, a obecnie deputowanego do Dumy Państwowej z ramienia putinowskiej partii Jedna Rosja (Zjednoczona Rosja). Miał ulec poważnemu w skutkach wypadkowi. Wersji zdarzenia było kilka. Według córki byłego szachisty, ojciec został znaleziony nieprzytomny niedługo po bliżej nieokreślonym zajściu we własnym domu. Inne scenariusze zakładały, że mężczyzna został zaatakowany w pobliżu budynku Dumy przez nieznanych sprawców lub że rzeczywiście został odnaleziony w pobliżu siedziby niższej izby parlamentu, i to z urazem mózgowo-czaszkowym oraz złamanym biodrem powstałym po upadku pod wpływem alkoholu. Przekazano, że stan mężczyzny jest poważny i że wymagał on natychmiastowej hospitalizacji. Dodawano, że koniecznym było wprowadzenie go w śpiączkę farmakologiczną. Doniesieniom tym zaprzecza teraz asystent Karpowa. Oni chcą grać z Rosją. Mecz już w listopadzie! Co ze stanem zdrowia Anatolija Karpowa? Jego przedstawiciel zabiera głos Z informacji kierowanych do mediów z ust Alberta Stepaniana wynika, że stan Anatolija Karpowa nie jest tak poważny, jak powszechnie się uważa. Ma nie tylko być przytomny, ale też opuścić szpital już niebawem, z pewnością w bieżącym tygodniu. Przedstawiciel szachisty i polityka forsuje wersję o nieszczęśliwym upadku. "Właściwie miał miejsce nieprzyjemny incydent, gdy Anatolij poślizgnął się, upadł i uderzył się w głowę. Zabrano go do szpitala, gdzie jest leczony. Nie ma złamań, jest przytomny, ale doznał wstrząsu mózgu. Lekarze powiedzieli, że zostanie wypisany w ciągu tygodnia" - powiedział agencji TASS. Następnie dodał, że większość pogłosek o okolicznościach wypadku rzekomo nie ma wiele wspólnego z prawdą. Anatolij Karpow uznawany jest za poplecznika Władimira Putina. O tym, jak bliskim człowiekiem jest dla prezydenta Federacji Rosyjskiej, może świadczyć fakt, że został objęty sankcjami po wywołaniu przez Rosję wojny na terytorium Ukrainy. Bulwersująca decyzja Kremla. Ukraińcy zmuszeni do gry dla Rosji, co na to FIFA?