Wtorek był ostatnim dniem mistrzostw w szachach szybkich. Na zawodników czekały cztery rundy rywalizacji. Zanosiło się na dzień pełen wrażeń, bo wielu szachistów miało realne szanse na końcowe zwycięstwo. Jan-Krzysztof Duda w czołówce Polskich kibiców głównie obchodziło to, jak w decydujących rozgrywkach poradzi sobie Jan-Krzysztof Duda. 23-latkowi szansy na sukces nie odebrały nawet dwie poniedziałkowe porażki. Krakowianin nie zaczął dnia szczególnie udanie, gdyż zaliczył dwa remisy. Partia z Iwanem Czeparinowem skończyła się przez pata. W 11. rundzie Dudzie nie udało się czarnymi bierkami zaskoczyć Fabiano Caruany i panowie podzielili się punktami. Dudzie zabrakło wykończenia partii To sprawiło, że przed dwoma ostatnimi meczami Polak zajmował 9. pozycję. By myśleć o medalu, zwycięzca Pucharu Świata potrzebował zwycięstw. W przedostatniej rundzie wykonał on swoje zadanie i po trudnej partii ograł Saleha A.R. Salema. W decydującej rozgrywce Duda spotkał się z Nodirbekiem Abdusattorowem. Uzbek to rewelacja zmagań, co potwierdził sensacyjnym pokonaniem Magnusa Carlsensa. Polskiego szachistę stać było jednak na zwycięstwo, nawet czarnymi bierkami. Podczas końcówki wydawało się, że 23-latek dopnie swego, ale ostatecznie partia skończyła się remisem. Finalnie Polak nie dał rady awansować na podium, zajmując 5. miejsce, dzięki czemu zainkasował ponad 20 tysięcy dolarów. Dogrywka wyłoniła nowego mistrza Okazało się, że po 13. rundzie emocje się nie skończyły. Jan Niepomniaszczij i Nodirbek Abdusattorow usiedli bowiem do dwóch partii dogrywkowych rozgrywanych w systemie 3+2. Wzbudziło to trochę kontrowersji, bo Fabiano Caruana i Magnus Carlsen również zdobyli 9,5 punktu. W ich przypadku liczyła się jednak punktacja pomocnicza, dlatego Norweg skończył z brązowym medalem. Podczas partii blitza Abdusattorow potwierdził, że to jego turniej. Najpierw obronił się on czarnymi, a następnie pokonał Rosjanina, grając białymi. Dzięki temu 17-latek sprawił ogromną sensację i został nowym mistrzem świata w kategorii "rapidów". Inni Polacy daleko Pozostali Polacy skończyli rywalizację na dość niskich miejscach. 50. pozycję zajął Radosław Wojtaszek. Trzy lokaty niżej znalazł się Paweł Czarnota, a na 58. miejscu zmagania skończył Kacper Piorun. Cała trójka zdobyła 7,5 punktu. Bartosz Soćko zdobył pół punktu mniej i skończył mistrzostwa na 68. pozycji. W czołowej "setce" znaleźli się też Jakub Kosakowski (77. miejsce) oraz Szymon Gumularz (82. miejsce).