Norweg Magnus Carlsen po raz siódmy w swojej karierze został mistrzem świata w szachach błyskawicznych. Utytułowany zawodnik nie miał sobie równych podczas zmagań w Samarkandzie w Uzbekistanie. W rywalizacji udział wziął również Jan-Krzysztof Duda. Polak uplasował się na dziesiątym miejscu. Choć wprawdzie to Norweg święcił wielki tryumf, na ustach dziennikarzy znalazł się niespodziewanie 25-latek pochodzący z Krakowa. Podczas spotkania z Denisem Chismatułlinem polski szachista nie podał rywalowi ręki. Wszystko dlatego, że Rosjanin wspiera politykę kremlowski władz i jest powiązany z jednym z ulubieńców Władimira Putina Siergiejem Kariakinem, jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w światowych szachach. Duda uniknie kary. Rosjanin stanął w obronie Polaka Ta sytuacja wywołała u Rosjan furię. Działacze obrażali Polaka i domagali się dla niego kary. Również wśród kibiców, którzy wypowiadali się w mediach społecznościowych, pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy, pełnych inwektyw nie tylko wobec naszego szachisty, ale też całego polskiego narodu. Jak to zazwyczaj bywa w takiej sytuacji. Dość nieoczekiwanie w obronie Dudy stanął Chismatułlin, który zaapelował, by nie tylko nie karać przeciwnika, ale też zaprzestać obrażania jego i całego polskiego narodu. Dojdzie do rewanżu? W wydanym oświadczeniu dodał również, że chętnie zmierzyły się z Dudą raz jeszcze. Podkreślał też, że został przez ojca nauczony szacunku do każdego przeciwnika i nie zamierza zmieniać swoich zasad po sytuacji z Polakiem.