"Skandaliczna" to słowo, które najlepiej opisuje pierwszą edycję gali Royal Division. Wydarzenie zresztą już od samego początku wzbudzało kontrowersje. Nie tak dawno przecież organizatorzy wpadli na pomysł, aby na ringu walczyły sobowtóry Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Pomysł firmował swoim nazwiskiem Antoni Królikowski, który ostatecznie ze wszystkiego się jednak wycofał. Gala mimo początkowych kontrowersji doszła do skutku, ale odbyła się w żenujących warunkach. Nie miało to nic wspólnego z poważną galą. Zaskoczeni i poniżeni czuli się sami zawodnicy. Obszerna relacja z wydarzenia trafiła na kanał w serwisie YouTube - AntyFakty. Czytaj też: Polak pomścił rodaków! Jędrzejczyk pospieszyła z gratulacjami. "Piękne zwycięstwo" Royal Division osiągnęło granice absurdu Miejsce, w którym zbudowany został ring, służy jako studio fotograficzne. Na podłodze położono materace, koce oraz worki z piaskiem. Kocami przykryto też kaloryfery, znajdujące się tuż przy ringu. Gorzej z zabezpieczeniem metalowych fragmentów, które wystawały ze ściany. Nietrudno sobie wyobrazić, że ewentualne wypadnięcie z ringu groziłoby bardzo poważnymi uszczerbkami na zdrowiu. Część zawodników zrezygnowała z udziału w wydarzeniu, jak tylko zobaczyła skandaliczne warunki. "Podobno na tej nowej "gali" nie ma obsługi medycznej. Ziomek skręcił kostkę przed chwilą, testując ten pseudo oktagon i nikt się nim nie zajął. Olejnik odstaw te kwasy i nie rób krzywdy tej branży" - napisał na Twitterze Boxdel - organizator Fame MMA Gala wywołała duże kontrowersje. W sieci aż roi się od negatywnych komentarzy.