Od samego początku było wiadomo, że to będzie wyjątkowy bokserski wieczór w Hamburgu. Wszystko zaczęło się od niesłychanie efektownego wejścia na ring Shannona Briggsa. Amerykański skandalista i król nokautów wszedł między liny przy akompaniamencie muzyki wprost z Bronksu, gdzie się wychowywał. Pretendent był niezwykle skoncentrowany i wyraźnie widać było, że na ten wieczór czekał bardzo długo. Wkrótce w ringu pojawił się broniący tytułu czempiona federacji WBC - Witalij Kliczko. Także jego wejście mogło zwalić z nóg. Niezwykle zdeterminowany i przekonany o tym, że pokona Briggsa, ukraiński mistrz wszedł na ring przy dźwiękach przeboju AC/DC - Hells Bells. "Doktora Żelazną Pięść" przywitali owacyjnie fani zgromadzeni na O2 Arena w Hamburgu. Gdy spiker wykrzyczał "Let's Get ready to rumble!" (ang. Przygotujcie się na walkę!) poziom emocji sięgnął zenitu! Wkrótce królowie nokautów z USA i Ukrainy mieli skrzyżować pięści. Sędzią ringowym pojedynku był Brytyjczyk Ian John-Lewis. 1. Runda Od początku pierwszego starcia Briggs chciał pokazać Kliczce, że będzie dla niego znacznie trudniejszym rywalem, niż ostatnio pokonany przez Ukraińca pretendent, Polak Albert Sosnowski. Na minutę przed końcem rundy Briggs przyjął dwa mocne prawe proste na szczękę, ale nie zrobiły one na "Cannonie" specjalnego wrażenia. 2. Runda Drugie starcie mocnym akcentem rozpoczął Kliczko. Obijał metodycznie Briggsa to lewym sierpowym, to prawym prostym. Amerykanin czekał na momenty, gdy Ukrainiec zaatakuje, by błyskawicznie skontrować. Mimo, że Briggs w drugiej rundzie był już bardziej aktywny niż w pierwszym starciu, nie udało mu się ani na moment zagrozić Kliczce. 3. Runda Na początku trzeciej rundy na moment inicjatywę przejął Amerykanin, ale po chwili wszystko wróciło do normy. Po minucie doszło do pierwszej dynamicznej wymiany ciosów, Briggs przyjął cios Kliczki, ale za moment odwdzięczył się mocnym lewym sierpem. Potem punktował już tylko Ukrainiec. 4. Runda Rozpoczął niebezpiecznym prawym Shannon Briggs, ale Kliczko za moment zaatakował kombinacją ciosów na głowę Amerykanina. Starcie było niezwykle dynamiczne, najciekawsze z dotychczasowych. W ostatniej minucie 4. rundy Briggs znowu oddał inicjatywę Kliczce, a ten znowu wyprowadził kilka mocnych uderzeń, które jednak niespecjalnie zrobiły wrażenie na "Cannonie". W kolejnych starciach to mogło jednak procentować na korzyść Ukraińca. 5. Runda W piątym starciu duże tempo narzucił ukraiński czempion. Po raz pierwszy można było zauważyć zmęczenie na twarzy Briggsa. Amerykanin zaczął oddychać ciężko, a Kliczko widząc chwilę słabości rywala zaatakował. Briggs przyjął kilka mocnych prawych prostych i runda ewidentnie była zwycięska dla "urzędującego" mistrza. 6. Runda Zaczął mocnym prawym prostym Kliczko, po chwili poprawił lewym sierpowym. Briggs dostał kilka mocnych uderzeń i nie zdołał przeciwstawić się idącemu jak burza Ukraińcowi. Kliczko wciąż metodycznie obijał Amerykanina, a ten niezbyt skutecznie próbował skracać dystans. Przewaga Kliczki rosła, Briggs przegrał to starcie z kretesem! 7. Runda Znowu fantastyczne przygotowanie do pojedynku pokazał Kliczko. Briggs nadrabiał charakterem, próbował atakować, ale błyskawiczne kombinacje lewy-prawy Ukraińca błyskawicznie spowodowały, że Amerykanin miał nogi jak z waty. Kompletnie wybity z rytmu Briggs ledwo przetrwał 7. starcie, rozbity Amerykanin był na skraju wytrzymałości, a Kliczko osiągnął miażdżącą przewagę. 8. runda Od początku 8. starcia niczym walec poszedł do przodu Witalij Kliczko. Ukrainiec doskonale wiedział, że wygra ten pojedynek. Oprócz ambicji i wytrzymałości Briggs nie miał już nic do zaoferowania. Po każdym ciosie Kliczki Briggs chwiał się na nogach, ale długo nadrabiał miną. 9 runda Witalij Kliczko był już bardzo pewny zwycięstwa. Mimo szybkiego tempa, jakie narzucił od początku pojedynku, nie wyglądał na zmęczonego. Raz lewym, raz prawym obijał Briggsa, a twarz Amerykanina po tym starciu mówiła: mam dość! 10. runda Briggs ledwo trzymał się na nogach, ale udawało mu się przetrzymywać huraganowy atak Ukraińca. Amerykanin pokazał niezwykłą wytrzymałość, jednak nic poza tym. I tym razem udało mu się jednak dotrwać do końcowego gongu. Mistrz nokautów Kliczko nie mógł poradzić sobie z Briggsem! 11. runda Znowu metodycznie obijany Briggs, znowu żelazna konsekwencja Kliczki. Amerykanin i Ukrainiec wyglądali jakby obaj zbierali siły na 12. starcie. Czy tu będzie nokaut? Jeśli tak, to chyba tylko Ukraińca. Briggs wciąż pokazywał niebywałą odporność na ciosy czempiona! 12. runda Briggs odzyskał na początku tej rundy siły! W ostatnim starciu wyglądał przez krótką chwilę, jakby złapał drugi (a może trzeci!?) oddech. Kliczko znowu metodycznie, konsekwentnie punktował. Briggs czekał na swoją jedną, jedyną szansę, ale się nie doczekał. Amerykaninowi oddać trzeba, że tak odpornych na ciosy bokserów w wadze ciężkiej jest ledwie kilku!