"Francuzów nie interesuje rok urodzenia, dlatego w kadrze narodowej są i bardzo młode zawodniczki, jak 19-letnia Amandine Buchard, ale też licząca powyżej 30 lat Annabelle Euranie. Najważniejsza i decydująca dla trenerów przy wyborze reprezentantów jest forma sportowa" - powiedział PAP Legień, złoty medalista igrzysk w Seulu (78 kg) i Barcelonie (86 kg). Podczas niedawnych mistrzostw świata w Czelabińsku Francuzi zajęli drugie miejsce w klasyfikacji punktowej - zdobyli siedem medali, w tym dwa złote. Z kolei w MŚ juniorów wywalczyli osiem "krążków" (jeden złoty). W obu imprezach przegrywali w tej klasyfikacji tylko z Japończykami. "Trójkolorowi" zdominowali wręcz tegoroczne mistrzostwa Europy w Montpellier, wygrywając siedem z 14 kategorii wagowych (łącznie 15 medali). Natomiast na igrzyskach w Londynie (dwa złota) lepsi od nich byli tylko Rosjanie. "Wielkim talentem jest Buchard, która dwa miesiące temu sięgnęła po brąz MŚ seniorek w wadze 48 kg, a teraz zwyciężyła w MŚJ w kategorii 52 kg. Zapewne już w niej pozostanie i powalczy o kwalifikację na olimpiadę w Rio de Janeiro. Z kolei doświadczona Euranie, prywatnie matka dwojga dzieci, jeszcze niedawno pracowała jako... celniczka na paryskim lotnisku. Wróciła do judo po siedmioletnim rozbracie i dziś jest w światowej czołówce" - dodał słynny judoka. 32-letnia dziś Euranie ma w dorobku m.in. złoto ME i srebro MŚ (obydwa sukcesy w 2003 roku). Na igrzyskach w Atenach zajęła piąte miejsce. Niespodziewanie w 2006 roku przerwała karierę, a na tatami wróciła dopiero jesienią 2013. Od tego czasu wygrała m.in. Grand Slam w Baku i Grand Prix w Zagrzebiu, a z drużyną Francji sięgnęła po mistrzostwo globu i kontynentu. "Znów jest na topie, ale wcale jej powrót nie był łatwy. Najpierw zwyciężyła w mistrzostwach drugiej ligi, ale to są zawody, które trenerów kadry w ogóle nie interesują. Dlatego musiała bić się dalej, dodajmy - z powodzeniem. Podobną drogę przeszedł też m.in. Loic Korval, zanim w kwietniu został mistrzem Europy" - przypomniał 51-letni Legień. Buchard i Euranie będą rywalizować teraz ze sobą w wadze 52 kg; Korval startuje w kat. 66 kg. Największą gwiazdą w ekipie Francji, a także chyba całego współczesnego judo, jest jednak Teddy Riner. Pochodzący z Gwadelupy 25-latek ma w dorobku siedem złotych medali MŚ. Na olimpiadzie w Londynie też zwyciężył, zaś w Pekinie sięgnął po brąz. "Przez dwa lata trenowałem go w Racingu Paryż, zaś mój starszy syn Michał zdobywał z nim drużynowe mistrzostwo kraju. Teddy jest wielką osobowości francuskiego sportu, wręcz celebrytą. Mnóstwo pisze się o nim w prasie, pokazywany jest w telewizji, występuje w reklamach" - dodał Polak, od ponad 20 lat mieszkający w okolicach Paryżu i wciąż pracujący w Racingu, choć teraz z grupą młodzieży. Riner bardzo rzadko pojawia się na tatami - jeśli nie ma kontuzji nie opuszcza tylko IO, MŚ i ME oraz zawodów Grand Slam w Paryżu, zawsze rozgrywanego w lutym. "Turniej Paryski, bo taka jest jego powszechna nazwa, w 2015 roku został przesunięty na jesień ze względu na remont hali Bercy. Były pomysły przeniesienia zawodów do innego miasta, np. Montpellier, ale ostatecznie postanowiono nie zmieniać lokalizacji. Tradycja jest ważna. Skoro zawsze rozgrywany był w stolicy, to w kolejnym sezonie też odbędzie się w Paryżu" - przyznał Legień. Francuzi należą do najlepszych w judo, ale dobrze w tym sezonie spisują się też polskie zawodniczki trenowane przez wicemistrzynię olimpijską z Atlanty Anetę Szczepańską. Zdobyły medale w MŚ (brąz Katarzyny Kłys) i ME (brąz Agaty Ozdoby oraz drużyny), regularnie są na podium turniejów rangi Grand Slam, Grand Prix i Puchar Świata. W rankingu międzynarodowej federacji najwyżej jest Kłys - na 12. miejscu. "Z zainteresowaniem obserwuję występy Polaków, bardzo cieszą mnie sukcesy judoczek. Już rok temu błysnęła Arleta Podolak, zdobywając mistrzostwo świata juniorek. A w tym roku i ona, i inne Polki z powodzeniem walczą na seniorskich matach" - zakończył Legień, trzykrotny brązowy medalista MŚ, a także mistrz i wicemistrz Starego Kontynentu. W dorobku ma też brąz ME. Rozmawiał: Radosław Gielo