Pierwsza runda zaczęła się od razu od mocnych ciosów z obu stron. Walka trafiła do klinczu, czego mogliśmy spodziewać się po stylu Syryjczyka. Tam obaj trafiali kolanami na tułów. Następnie, koniec klinczu i zdecydowanie przewaga Daniela, który zachwiał rywalem. Końcówka była już gorsza, bo w klinczu trafiał ciosami Jarjis. W drugiej odsłonie Daniel od początku do końca wprowadził liczne niskie kopnięcia, które robiły wrażenie. Widać było także jego przewagę w wymianach bokserskich, lecz Danho odpowiadał. Przyczepić można się tylko do końcówki, kiedy Daniel nie zauważył, że rywal położył rękę na ziemie, a on wyprowadził kolano na głowę i była przerwa. Przechodząc do ostatnich sekund tej rundy Daniel trafił i był bliski skończenia nawet miał rywala na ziemi, lecz przetrwał tą burzę Syryjczyk. W ostatniej rundzie Omielańczuk znów zaczął od niskich kopnięć i górował tym nad rywalem. Walka ponownie trafiła do klinczu, gdzie był cios na tułów, po nim padł Danho i wskazywał, że cios był poniżej pasa. On sam jak i jego narożnik domagał się dyskwalifikacji jednak w powtórkach było widać, że cios był dobrze zastosowany.