Znakomite sportsmenki zginęły tragicznie w minioną niedzielę, w Sewastopolu na okupowanym przez Rosjan Krymie. Służby podkreślają jasno: obie dziewczyny zdecydowały się pływać wbrew ostrzeżeniom o nadchodzącym sztormie, na dodatek w miejscu nieprzeznaczonym do kąpieli. Gismiejewa wskoczyła do wody z molo i od razu okazało się, że pochodzącej z Murmańska 27-latce potrzebna będzie pomoc! Żagupowa rzuciła się ratować swoją koleżankę z reprezentacji, nurkując do wody w ślad za nią. Ale mistrzyni świata w kickboxingu również nie była w stanie poradzić sobie ze wzburzonym coraz większymi falami Morzem Czarnym. Dramat rozgrywał się na oczach silnych sportowców, którzy na Krymie mają swoje zgrupowania. Próbowali ocalić tonące dziewczyny, rzucili im linę. Żagupowa i Gismiejewa nie zdążyły jej się uchwycić, zanim nie nakryła ich gigantyczna fala. Wypłynąć na nią zawodniczki także nie zdołały. - Fatima próbowała ratować koleżankę, ale obie zostały wciągnięte przez fale w głąb morza. Nie pomogło rzucenie liny, dziewczyny jej nie złapały. Wezwano ratowników, oni po przyjeździe zobaczyli tylko jedno ciało, ale z powodu sztormu nie mogli go wyłowić. Rano morze się uspokoiło. Najpierw znaleźli Elinę, a pół godziny później Fatimę - opowiadała Anna Poskrebyszewa, która w hotelu dzieliła pokój z Żagupową. Inna koleżanka Żagupowej dodała, że Fatima unikała kąpieli w morzu, gdyż nie pływała zbyt dobrze. W feralny wieczór sportsmenka zdecydowała, że nie ma wyboru, bo tonie jej koleżanka. Do dramatu doszło w zatoce Omega, na terytorium jachtklubu Jug, przy sztormowej aurze. 33-letnia Żagupowa mieszkała w Moskwie, a 27-letnia Gismiejewa - w Murmańsku. Pojawiła się informacja, że Gismiejewą, zaraz po tym, jak wskoczyła do morza, fala z impetem wrzuciła na konstrukcję mola. Wątek ten poruszył zastępca naczelnika straży miejskiej Sewastopolu - Władymir Biespałyj. - Ze wstępnych danych wiadomo, że jedna z dziewcząt, nie bacząc na wzburzone morze, wskoczyła do wody. Fala wrzuciła ją na konstrukcję mola. Druga kobieta rzuciła się na pomoc, ale nie zdołała wyciągnąć z wody koleżanki. Nie udało jej się także samej wrócić na brzeg. W efekcie obie dziewczyny utonęły. Gismiejewa była wicemistrzynią świata, mistrzem, sportu klasy międzynarodowej i numerem "jeden" w reprezentacji Rosji, w swojej kategorii wagowej. W Murmańsku trenowała też dzieci, uczyła dziewczynki, aby się nigdy nie poddawały. Ojciec Eliny - Ałmaz Gismiejew jest dziewięciokrotnym mistrzem świata w kickboxingu. Fatima była jeszcze bardziej utytułowana, kilka razy zdobyła mistrzostwo świata, posiadaczką Pucharu Świata, mistrzynią Europy, wielokrotną mistrzynią Rosji. W "Sbornej" była numerem "jeden" w swej kategorii wagowej. W 2015 r., dzięki świetnej technice, wybrano ją na najlepszą zawodniczkę MŚ w formule K-1. Żagupowa również była trenerką, nie tylko kickboxingu, ale też boksu, boksu tajskiego i podstaw samoobrony. - To były wspaniałe sportsmenki, mistrzynie sportu. Żagupowa od siedmiu lat była w reprezentacji Rosji jako niekwestionowana jej liderka - powiedział prezydent Rosyjskiej Federacji Kickboxingu Władymir Ukraincew. Szokuje fakt, że obie zawodniczki w poniedziałek miały wracać do domu, miały już kupione bilety samolotowe. Na pożegnanie z Krymem poszły się ostatni raz pokąpać. MiBi