Walką wieczoru gali w katowickim Spodku był pojedynek Borysa Mańkowskiego z Roberto Soldiciem, ale jeszcze większe emocje wśród fanów rozpalał "freakfight", w którym Popek "Król Albanii" zmierzył się ze “Strachem" z Pitbulla - Tomaszem Oświecińskim. Jeszcze przed rozpoczęciem starcia obaj zawodnicy nie szczędzili sobie mocnych słów i zapowiadali ringową wojnę. Zdecydowanym faworytem był Popek, który miał już doświadczenie w MMA. Z kolei dla aktora był to pierwszy pojedynek. Oświeciński zbierał cięgi w pierwszej rundzie, ale przetrzymał ciężkie chwile i znokautował rywala. Tuż przed walką Popek buńczucznie zapowiadał, że zleje rywala i ruszy w miasto. Jego plany legły jednak w gruzach. Oświeciński mógł triumfować i po walce nie omieszkał wypomnieć Popkowi jego zachowania. Na swoim profilu na Facebooku zamieścił filmik z wycieńczonym Popkiem odprowadzanym do szatni po pojedynku, a w tle leci piosenka discopolowego zespołu Tropic "Idziemy na miasto". MZ