Jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o dyskwalifikacji dla Krzysztofa Głowackiego. Co prawda 37-latek zakończył już w grudniu karierę bokserską. Wciąż jednak aktywny był zawodowo, choć już nie w ringu, zaś w oktagonie. W czerwcu pięściarz zadebiutował w formule MMA. Podczas gali KSW Colosseum 2 pokonał już w pierwszej rundzie przez TKO Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego. Media rozpisywały się wówczas o zdumiewającej postawie Głowackiego. Krzysztof Głowacki może pochwalić się wielkimi osiągnięciami w boksie zawodowym. Był dwukrotnie w posiadaniu tytułu mistrza świata World Boxing Organization. Miał okazję mierzyć się z wieloma wybitnymi zawodnikami, w tym Oleksandrem Usykiem. Ukrainiec szykuje się obecnie do absolutnie hitowej walk z Tysonem Furym, gdzie na szali będzie aż pięć pasów mistrzowskich. Rewolucja w polskiej kadrze, jest nowy selekcjoner reprezentacji. Znamy nazwisko - Grzegorz Proksa We wtorek dziennikarz Michael Benson przekazał szokujące wiadomości dotyczące Krzysztofa Głowackiego. Jak udało mu się ustalić, UKAD - organizacja z Wielkiej Brytanii odpowiedzialna za ochronę sportu przed dopingiem orzekła, że w organizmie Polaka wykryto niedozwolone substancje. Za takie wykroczenie nie mógł uniknąć poważnej kary. Były mistrz świata został zdyskwalifikowany na cztery lata, jednak zawieszenie obejmuje wyłącznie boks. Może on zatem dalej z powodzeniem walczyć pod szyldem KSW. Doniesienia na temat Głowackiego wzbudziły jednak spory niesmak w mediach. "Przegląd Sportowy Onet" skontaktował się w tej sprawie z przedstawicielem UKAD. Szczegóły wykluczenia Polaka wzbudzają jeszcze większe kontrowersje. Szczegóły zawieszenia Krzysztofa Głowackiego zaskakują Z oficjalnego oświadczenia organizacji wynika, że Krzysztof Głowacki został poinformowany o pozytywnym wyniku testu antydopingowego już 4 kwietnia 2023 roku. Wtedy też podjęto decyzję o dyskwalifikacji pięściarza do czasu wyjaśnienia sprawy. 2 czerwca 37-latek usłyszał zarzuty dotyczące złamania dwóch przepisów Brytyjskiej Agencji Antydopingowej. Do winy się jednak nie przyznał. Przed ponad 2 tygodnie zaprzeczał, jakoby miał dopuścić się wykorzystania niedozwolonych środków. Informacje o przyłapaniu Polaka na dopingu ujrzały światło dzienne dopiero w 2024 roku. Wynika to z faktu, że przez około pół roku trwało jeszcze szeroko zakrojone śledztwo w tej sprawie. Poza UKAD udział w nim brał również NADP - brytyjski Krajowy Panel Antydopingowy. W tym czasie zawodnik był też przesłuchiwany i miał możliwość odwołać się od wyroku. Wielka awantura po walce Marcina Najmana. Kuriozum na gali Sławomira Peszki "W dniu 6 kwietnia 2023 r. UKAD powiadomił pana Głowackiego, że mógł on popełnić dwa wykroczenia sprzeczne z art. 2.1 (Obecność substancji zabronionej w próbce sportowca) i 2.2 (Użycie lub próba użycia przez sportowca substancji zabronionej) brytyjskich przepisów antydopingowych z 2021 r. (ADR). UKAD tymczasowo zawiesił pana Głowackiego we wszystkich sportach zgodnych z Kodeksem od tej daty" - brzmi fragment oficjalnego komunikatu UKAD. Sam zawodnik nie zabrał jeszcze publicznie głosu w sprawie dyskwalifikacji. Wielu kibiców nie ukrywa, że czeka na jakąkolwiek deklarację ze strony byłego pięściarza.