Partner merytoryczny: Eleven Sports

Spędził miesiące w rosyjskiej niewoli. Teraz ujawnia. "Serce waliło 24 godziny"

Ukraińcy od ponad dwóch lat walczą z wojskami rosyjskimi, które na rozkaz Władimira Putina w lutym 2022 roku wkroczyły na teren kraju naszych wschodnich sąsiadów i rozpoczęły inwazję zbrojną. W ostatnich miesiącach wielu sportowców z Ukrainy straciło życie w obronie ojczyzny, wielu trafiło także do rosyjskiej niewoli. Przez 10 miesięcy w rękach oprawców przebywał Oleksij Anulja, ukraiński kickbokser. Teraz opowiedział on o tym, jak jego życie zmieniło się w prawdziwe piekło.

Oleksij Anulja opowiedział o czasie spędzonym w rosyjskiej niewoli
Oleksij Anulja opowiedział o czasie spędzonym w rosyjskiej niewoli/YouTube/I Grianuł Griemu/materiał zewnętrzny

Od ponad dwóch lat w Ukrainie trwa zapoczątkowana przez wojska rosyjskie na rozkaz Władimira Putina wojna. Bestialskie decyzje podjęte w lutym 2022 roku przez prezydenta Rosji mocno wpłynęły nie tylko na gospodarkę i politykę. Równie mocno ucierpiał bowiem świat sportu. Wielu sportowców z atakowanego przez żołnierzy agresora kraju postanowiło zawiesić kariery i ruszyć na front, aby bronić swojej ojczyzny. Niestety, przez ostatnie miesiące w mediach na niemalże każdym kroku pojawiały się informacje o kolejnych gwiazdach ukraińskiego sportu, które straciły życie w walce z Rosjanami. Wielu reprezentantów kraju trafiło także do niewoli. 

Tomasz Adamek: Zawsze najlepszy byłem w boksie, a kopanie mi nie wychodziło. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Oleksij Anulja trafił do rosyjskiej niewoli. Po dwóch latach przerywa milczenie

Jednym ze sportowców, który pojmany został przez rosyjskie wojska, jest Oleksij Anulja. Kickbokser tuż po wybuchu wojny podjął decyzję o zawieszeniu kariery i wstąpił do ukraińskiej armii. Niedługo później trafił do niewoli. Uwolniony został dopiero po 10 miesiącach, a więc pod koniec 2022 roku. 

Teraz, po blisko dwóch latach od uwolnienia się z rąk oprawców, ukraiński gwiazdor postanowił opowiedzieć o swoich przeżyciach. "W nocy modliłem się, żeby nie dożyć następnego dnia. Serce waliło mi 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Ciągle spodziewałem się, że otworzą celę, pobiją, uduszą, upokorzą. Zawsze ktoś krzyczał na korytarzu. Kiedy patrzyłem na współwięźniów, widziałem strach w ich oczach" - przyznał w rozmowie na kanale “I Grianuł Griemu" na platformie YouTube. 

Większość międzynarodowych federacji sportowych z początku podjęło decyzję o nałożeniu sankcji na sportowców z Rosji i odebraniu im możliwości uczestnictwa w imprezach międzynarodowych. Z czasem jednak sytuacja mocno się zmieniła. W tym roku reprezentanci Rosji i popierającej Władimira Putina Białorusi otrzymali zielone światło jeśli chodzi o występ na XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich. O medale walczyli oni jednak pod neutralną flagą i nie mogli jawnie mówić o swoich poglądach politycznych. Nad przywróceniem Rosjan do rywalizacji zastanawia się także m.in. Międzynarodowa Federacja Narciarska.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem