Gumienna to była mistrzyni świata w low kicku, a w kickboxingu zdobywała też medale MŚ i ME w innej twardej formule K-1. Od 2019 roku rywalizuje przede wszystkim w MMA i do tej pory odniosła trzy (komplet) zwycięstwa. Czwartą walkę stoczy 12 lutego na gali studyjnej organizowanej przez Tomasza Babilońskiego i Przemysława Kroka. Jej rywalkę w kategorii koguciej będzie Ukrainka Jekaterina Szakałowa (3-1).“Mieszane sztuki walki są priorytetem na obecnym etapie mojej kariery sportowej. Mnóstwo wysiłku kosztują mnie treningi m.in. parterowe. Doskonale czuję się w stójce, ale MMA to niezwykle wszechstronny sport, dlatego doskonalę się w wielu płaszczyznach. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, w tym roku cztery razy wejdę do oktagonu, a każda kolejna przeciwniczka będzie mocniejsza od poprzedniej" - stwierdziła wrocławianka.O tym, że Gumienna potrafi być groźna także w boksie zawodowym pokazała podczas grudniowej walki z byłą mistrzynią świata Ewą Piątkowską. Pojedynek zakończył się niejednogłośną wygraną faworyzowanej Piątkowskiej.“W pierwszej rundzie czekałam aż Ewa odsłoni karty, zaś w drugiej spodziewałam się, że wyciągnie asa z rękawa. Potem przeszłam zdecydowanie do ofensywy i ostatecznie wypadłam całkiem dobrze w debiucie pięściarskim w starciu z tak doświadczoną i utytułowaną zawodniczką. Po tej walce usłyszałam wiele pochlebnych komentarzy, dostałam sporo miłych wiadomości, mimo że w ocenie sędziów przegrałam.- I być może - wcale tego nie wykluczam - jeszcze kiedyś pojawię się w ringu bokserskim. Skusić mogą mnie tylko atrakcyjne oferty, duże nazwiska. Interesujący byłby zapewne bój z inną mistrzynią świata w boksie Ewą Brodnicką. Jednak to nie jest moment na przerwanie treningów MMA, ale kto wie, może kiedyś skrzyżujemy rękawice" - dodała Gumienna.31-letnia Gumienna jest jedną z niewielu zawodniczek, które na wysokim poziomie mogą walczyć aż w trzech dyscyplinach sportu."W MMA nie ma tak lekko i przeciwniczki unikają stójki ze mną. Szakałowa to zawodniczka świetnie czująca się m.in. w brazylijskim ju-jitsu, a więc w parterze. Ale co ciekawe, kiedy ogłoszono, że z nią walczę, odezwało się do mnie sporo osób, które trenowały lub widziały w akcji Ukrainkę. Nazbieraliśmy w ten nietypowy sposób dużo informacji. Wiem wszystko co powinnam o przeciwniczce. Wątpię, aby chciała mierzyć się w stójce, zapewne od razu pójdzie po moje nogi" - przyznała Polka.Pierwotnie 12 lutego miała walczyć z inną zagraniczną rywalką, ale m.in. koronawirus wpłynął na zmianę. "Były już dwie zmiany przeciwniczki, co oznacza dla mnie korektę programu treningowego. Mam nadzieję, że w tym roku wejdę do klatki z każdą z nich, nazwisk na razie nie będę podawała. Wyzwań w mieszanych sztukach mi nie zabraknie" - powiedziała Gumienna.Na stałe pracuje jako wykładowca w Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Specjalizuje się m.in. w teorii treningu sportowego, treningu zdrowotnym itd. "Nauczanie zdalne jest bardzo trudne, ale niebawem wreszcie spotkam się ze studentami ze specjalizacji kickboxing. I oni cierpią, i my jako nauczający, ale musimy przetrwać ten trudny czas" - zakończyła. giel/ cegl/