Większość przed walką wieczoru zdecydowanie stawiała na rywala Mariusza Pudzianowskiego. Michał Materla przyjął jednak na siebie potężny cios "Pudziana" i walka zakończyła się już w pierwszej rundzie. Od sobotniego wieczoru Pudzianowski nieustannie jest wychwalany za swoją postawę i determinację. Czytaj też: Damian Janikowski od początku stawiał na Pudzianowskiego Okazuje się, że wojownik nie spędził za dużo czasu na odpoczynku. We wtorkowy poranek poinformował kibiców, że czas wrócić do sportowej pracy. Na początek spokojnie. "Zaczynam dzionek wreszcie na moich standardowych obrotach. Czas iść sobie troszeczkę potruchtać. Może szósteczki nie zrobię, żeby organizm jeszcze za bardzo w d*** nie dostawał, ale te 3,5 kilometra dla rozgrzania porannego będzie" - powiedział były utytułowany strongman, a dzisiaj zawodnik mieszanych sztuk walki w filmie na swojej stronie na Facebooku. "To po jakimś czasie przynosi efekty. Nic samo się nie zrobi" - dodał "Pudzian".