8 lutego media obiegła smutna informacja. Zmarł Mateusz Murańki, zawodnik gal freak fightowych. Dużą popularność przyniosła mu rola "Adka" w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Sportowiec wziął udział również w filmie Jerzego Skolimowskiego, za który został krytykowany. Fani nie zostawili na nim suchej nitki. Sprawy w swoje ręce wzięła jego matka, publikując wymowny wpis w sieci, w którym odniosła się do negatywnych komentarzy i wzięła w obronę syna. Kobieta miała bardzo dobry kontakt z "Muranem", o czym świadczy jego poruszający gest przed śmiercią. Podarował kobiecie niezwykle kosztowny prezent- zafundował jej leczenie w klinice dentystycznej. Miał to być przedwczesny podarunek na Dzień Matki. Teraz, kiedy minęło już kilka tygodni od śmierci sportowca, Joanna Godlewska-Murańska postanowiła przerwać milczenie i pójść śladem ukochanej syna. Opublikowała poruszający post w mediach, w którym odniosła się do plotek o śmierci zawodnika. Wystosowała ważny apel do internautów. Artur Szpilka ogłasza pożegnanie. Tak tłumaczy powody zaskakującej decyzji Matka Murańskiego zabrała głos po śmierci syna. Ma tylko jedną prośbę Kobieta na wstępie doceniła gest ludzi, którzy wspierali jej rodzinę po śmierci 29-latka. Następnie odniosła się do niesprawdzonych informacji, które nieustannie krążą w sieci. Podobnie jak partnerka zmarłego celebryty, poprosiła internautów o to, aby nie wierzyli we wszystkie informacje, które dotyczą śmierci jej syna. Poprosiła o rozwagę w sieci. "Swoimi codziennymi działaniami i dobrym sercem, pokazujcie człowieczeństwo, pomagajcie potrzebującym. Pamiętajcie, że jedyną oceną, która będzie podsumowaniem naszego ziemskiego życia, będzie ocena nas samych w obliczu stwórcy, przed którym wszyscy kiedyś staniemy i będziemy rozliczeni z naszego doczesnego życia. Przeczytajcie z powagą i należnym szacunkiem do Matiego, treści zawarte w udostępnionych screenach w poście"- podsumowała i załączyła zdjęcie z zawodnikiem. Były rywal "Pudziana" przełyka gorycz porażki. "Masakra! Nie wiedziałem, co się dzieje"