Zaurbek Sidakow to niezwykle utytułowany zawodnik z Biesłanu. W swojej karierze przegrał tylko 11 walk, wygrywając 97. Jest mistrzem olimpijskim z Tokio, a teraz wywalczył trzeci złoty medal mistrzostw świata, które odbywają się w Belgradzie. Mógł wystąpić w stolicy Serbii, bo światowa federacja zapaśnicza (UWW) zezwoliła na udział w tej imprezie dziesięcioro zawodników z Rosji, na którą - w związku z atakiem na Ukrainę - nałożone zostały międzynarodowe sankcje. Organizatorzy nie chcieli skandalu. Hipokryzja Rosjan. Teraz tego żałują Popierali agresję Rosji na Ukrainę. Teraz jeden z nich jest mistrzem świata Dla Rosjan, którzy występują w stolicy Serbii bez symboli narodowych, to pierwszy czempionat od wybuchu wojny. Międzynarodowa Federacja (UWW) po wszelkich kontrolach dopuściła dziesięcioro Rosjan w stylu dowolnym, klasycznym i zapasach kobiet. - Dla naszego sportu bardzo ważne jest, aby rywalizowali najsilniejsi sportowcy. Nie jest to oczywiście proces łatwy, biorąc pod uwagę wydarzenia, jakie obecnie mają miejsce na scenie politycznej. Staramy się jednak nie wdawać się w politykę tak bardzo, jak to możliwe - takie stanowisko zajął Nenad Lalović, prezydent UWW. Okazuje się jednak, że kontrola najwyraźniej nie była zbyt dokłada. Sidakow brał bowiem udział w wiecu poparcia dla agresji na Ukrainę, jaki w marcu 2022 roku odbył się na Łużnikach. W wiecu tym, obok rosyjskich żołnierzy, stali także Zawur Ugujew i Abdulraszid Sadulajew, którzy również zostali dopuszczeni do startu w MŚ. Teraz Sidakow został mistrzem świata i wywalczył kwalifikację na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Dzień po jego sukcesie Rosja zaatakowała składy z pomocą humanitarną we Lwowie. W finale wagi do 74 kilogramów Sidakow pokonał Amerykanina Kyle'a Dake'a. Po walce żalił się, że rywal okazał brak szacunku. To tylko pokazuje, jak chorym pomysłem jest dopuszczanie Rosjan - w obecnej sytuacji - do rywalizacji sportowej. Mistrzostwa świata w zapasach są najlepszym dowodem na to, jak wielkie wpływy ma Rosja w tej dyscyplinie. Choć na tę imprezę wpuszczono tylko dziesięcioro sportowców z tego kraju, to tak naprawdę na matach Belgradzie, co szósty zapaśnik jest Rosjaninem. Rywalizacja w Rosji w tej dyscyplinie jest tak duża, że jedyną szansą na to, by cokolwiek mogli osiągnąć w sporcie, są dla nich starty w innych barwach narodowych. I tak zalali cały świat. Medalista olimpijski myśli o MMA. "Rosjanie? Igrzyska z nimi byłyby dziwne"