Rozmowy między zarządami obu federacji rozpoczęły się w grudniu minionego roku. Implulsem była wówczas tworzona ustawa o sporcie, którą niedawno podpisał Bronisław Komorowski. Wejdzie ona w życie pod koniec września. Uwieńczeniem wielomiesięcznych negocjacji jest wola współpracy. Działacze obu związków, mając na celu wzmocnienie znaczenia i pozycji taekwonodo w Polsce, zamierzają w niedalekiej przyszłości połączyć się i stworzyć nową strukturę. Zawarte 15 lipca porozumienie zakłada przede wszystkim jak najszybsze i jak najłatwiejsze włączenie wszystkich chętnych członków ITF w rywalizację sportową WTF. "Takie połączenie zostało stworzone z myślą o zawodnikach, którzy mają ambicje olimpijskie. To, co się dzieje między nami, już jest przełomem. Naszym wspólnym celem jest zaprzestanie utrudniania wzajemnych relacji. Jesteśmy otwarci na propozycje" - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Taekwondo Olimpijskiego WTF Jacek Skubis. Trochę inaczej sprawę widzi szef drugiego związku. "Początkowo obie strony miały jasny cel. Chcieliśmy znieść bariery i rozpocząć działania na jednej płaszczyźnie. Jednak z czasem, druga strona zaczęła się powoli wycofywać z partnerstwa" - zaznaczył prezes Polskiego Związku Taekwon-Do Tadeusz Łoboda. "Dążyliśmy do wypracowania o wiele dogodniejszej dla obu stron współpracy. W związku z nową ustawą o sporcie, aby nie stracić możliwości startu w międzynarodowych imprezach, zdecydowaliśmy się zostać członkiem WTF na obecnych zasadach. Jednak uważamy, że nie jest to do końca dobre dla nas porozumienie" - wyjawił swoje wątpliwości Łoboda. A jest co stracić. WTF oferuje bowiem bardzo bogate możliwości startów. Oprócz najważniejszej imprezy, jaką są bez wątpienia igrzyska, związek współpracuje m.in. z Komitetem Organizacyjnym Paraolimpiady Londyn 2012, Międzynarodową Federacją Sportu Akademickiego (FISU) czy też Międzynarodową Radą Sportu Wojskowego (CISM). "Naszą propozycją było stworzenie nowej struktury pod nazwą Polska Federacja Taekwando, a członkami byłyby oba związki. Przyczyniłoby się to do możliwości startu w większej liczbie zawodów oraz podniosło poziom rywalizacji. Wydawało się nam, że byłoby to bardzo dobre rozwiązanie zarówno pod względem sportowym jak i finansowym" - powiedział Łoboda. Z tą ideą nie zgadzają się jednak władze PZTO WTF. "Na dziś nie jest to dobry pomysł w obliczu wchodzącej w życie we wrześniu nowej ustawy. Na wszystko potrzeba czasu. Problemem jest np. formuła współzawodnictwa młodzieżowego" - odparł Skubis. Podkreślił, że okres dwóch lat, o którym mowa w porozumieniu, to tylko hasło. "Jeżeli współpraca będzie dobra, to okres ten może jak najbardziej ulec skróceniu".