Anhelina Łysak w wielkim stylu dotarła do ćwierćfinału. Najpierw w 13 sekund rozprawiła się z Kenijką Mary Naliaką, by w kolejnej walce w 74 sekundy pokonać Hannah Taylor z Kanady. Niestety w ćwierćfinale 25-latka, która pochodzi z okolic Lwowa, przegrała z Japonką Tsugumi Sakurai. Organizatorzy nie chcieli skandalu. Hipokryzja Rosjan. Teraz tego żałują Medal był o krok, ale jest olimpijska kwalifikacja W repasażu Łysak pokonała przed czasem Irinę Kuraczkinę. To aktualna wicemistrzyni olimpijska i dwukrotna mistrzyni Europy, która w Belgradzie występuje jako neutralny sportowiec. W starciu o brązowy medal Polka przegrała ze znakomitą Amerykanką Helen Maroulis 6:10. To mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro (2016) i brązowa medalistka igrzysk z Tokio. Łysak przed rokiem w światowym czempionacie, który też był rozgrywany w Belgradzie, zajęła trzecie miejsce. Teraz została sklasyfikowana na piątej pozycji ex aequo z Turczynką Elvirą Kalmanoglu. Obie panie musiały stoczyć jednak dodatkowy pojedynek. Przegrane w starciach o brązowy medal klasyfikuje się ex aequo, ale w grę wchodziła walka o olimpijską kwalifikację. Po tę z MŚ w Belgradzie sięga pięć najlepszych zawodniczek w każdej wadze. Trzeba było zatem rozstrzygnąć, która z nich zapewni sobie już teraz występ na matach w Paryżu. Lepszą okazała się Łysak, która wygrała przed czasem przez położenie na łopatki. Tym samym Polka uzyskała olimpijską kwalifikację. W każdej wadze w Paryżu wystąpi tylko po 16 zapaśniczek. Mistrzynią świata w kategorii do 57 kg została pogromczyni Łysak - Japonka Sakurai. W finale pokonała Anastasię Nichitę z Mołdawii. Po brąz sięgnęła Maroulis i Nigeryjka Odunayo Folasade Adekuoroye. Popierał agresję Rosji na Ukrainę i właśnie został mistrzem świata. Chwilę potem na Lwów spadły rakiety