Paweł Nastula - wszystko zaczęło się od spaceru w parku 26 czerwca 1970 w Warszawie na świat przyszedł Paweł Nastula. Wtedy pewnie mało kto przypuszczał, że rodzi się mężczyzna, który już niedługo stanie się znany niemal na całym świecie. Jego przygoda ze sportem rozpoczęła się w dość błahy sposób. Zresztą park będzie dla niego ważny w przyszłości, o czym później. Paweł Nastula miał 10 lat, kiedy przechadzał się ze swoją matką po terenach warszawskiego AWF-u. To właśnie tam zobaczył dzieci ćwiczące judo i zapragnął również tak trenować. Początkowo sprawa była mocno utrudniona, ponieważ na zajęcia mogły przychodzić osoby, które ukończyły 13. rok życia. Nastula jednak wybłagał swoją mamę, żeby pozwoliła mu na treningi. Właśnie w taki, dość niecodzienny sposób, rozpoczęła się jego wielka kariera. Paweł Nastula - pierwsze sukcesy Pierwszym szkoleniowcem "Nastka" był Wojciech Borowiak. Zawodnik pod jego okiem szkolił się w AZS-AWF Warszawa. Praca wykonana na treningach dość szybko przyniosła efekty w postaci kolejnych medali. Judoka już w 1989 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorów w Atenach. W tym samym roku po raz pierwszy pokonał o 7 lat starszego Waldemara Legienia, który już wtedy był mistrzem olimpijskim. Nastula występował w kategorii do 95 kg. Podczas mistrzostw świata seniorów w 1991 roku w Barcelonie zdobył srebrny medal. Rok później, w tym samym mieście, wystartował w Igrzyskach Olimpijskich. Polak radził sobie na macie na tyle dobrze, że dotarł aż do półfinału. W nim zmierzył się z Brytyjczykiem Raymondem Stevensem. Nastula nie wytrzymał jednak fizycznie i uległ w tej walce. W rywalizacji o brązowy medal musiał uznać wyższość Rosjanina, Dmitrija Siergiejewa i ostatecznie zajął 5. miejsce. Paweł Nastula - imprezowy tryb życia i problemy Po tych zawodach Nastuli zarzucano imprezowy tryb życia. On sam nie ukrywał, że jego ulubionym miejscem była dyskoteka "Park". Polski Związek Judo uznał, że nie jest zawodnikiem perspektywicznym, przez co stracił stypendium. W wywiadzie dla Łukasza Olkowicza i Piotra Wołosika z "Przeglądu Sportowego", w formacie "Ofensywni", przyznał, że wtedy zdecydował się na nielegalny handel. Judoka kupował w Warszawie papierosy od Rosjan i sprzedawał je w pobliżu granicy z Niemcami. W ten sposób zbierał pieniądze, które pozwoliły mu przeżyć do 1994 roku. Wtedy też powrócił w wielkim stylu, zdobywając złoty medal na Mistrzostwach Europy w Gdańsku. Dzięki temu sukcesowi odzyskał też swoje stypendium sportowe. Paweł Nastula - złoto w Atlancie i wielkie chwile polskiego zawodnika Od tego czasu judoka rozpoczął swoją wielką drogę na szczyt. Wygrywał walkę za walką, w 1995 roku zdobył złoty medal mistrzostw świata w japońskim Makuhari. Ten występ docenili też czytelnicy Przeglądu Sportowego, którzy wybrali Nastulę najlepszym sportowcem Polski. Rok później, na Igrzyska Olimpijskie w Atlancie jechał jako wielki faworyt. I sprostał tej roli, nie dając rywalom żadnych szans. Sama walka finałowa trwała raptem półtorej minuty, Nastula pokonał w niej Koreańczyka Kim Min-soo i wywalczył złoty medal olimpijski. Polak w tym roku otrzymał też nagrodę dla najlepszego judoki Europy. Przegrał jednak rywalizację w plebiscycie "Przeglądu Sportowego": zajął 2. miejsce, za plecami Renaty Mauer. W kolejnych latach na "Nastka" nie było mocnych. W 1997 roku ponownie wygrał w Mistrzostwach Świata i znowu okazał się najlepszy w plebiscycie na najlepszego sportowca Polski. Kres wielkiej passy Polaka nastał dopiero w marcu 1998 roku, kiedy to przegrał z Francuzem Stephanem Traineau. Paweł Nastula - zmiana kategorii zakończyła wielkie sukcesy Zakończenie tej długiej passy zbiegło się w czasie z kolejnymi problemami Polaka. Jednym z nich była zmiana przepisów zarządzona przez Międzynarodową Federację Judo. W myśl nowych regulacji została zlikwidowana kategoria do 95 kilogramów, a w jej miejsce powstała kategoria do 100 kg. W niej Polak już nie radził sobie aż tak dobrze. Jedynym znaczącym sukcesem polskiego judoki w tym limicie wagowym był srebrny medal podczas Mistrzostw Europy w 1999 roku. Nastuli nie powiodło się też podczas igrzysk w Sydney. Tam Polak odpadł już w pierwszej rundzie. Nastula był aktywnym judoką do 2004 roku, kiedy to zdecydował się zakończyć karierę. Paweł Nastula - walki w MMA i wpadka dopingowa Polski zawodnik postanowił szukać swojej szansy w MMA. Judoka podpisał kontrakt w japońskim PRIDE, czyli jedną z największych organizacji mieszanych sztuk walki. Nie zanotował jednak udanego debiutu. Pierwsze walki przegrał z Antônio Rodrigo Nogueira oraz z Alexandrem Emelianenko. Dopiero później pokonał Edsona Draga. Czwartą walkę Nastula wygrał, jednak ten wynik został unieważniony. W testach dopingowych Polaka znalazły się zabronione substancje, przez co został on zdyskwalifikowany. Nasz mistrz olimpijski lepiej radził sobie na rodzimym podwórku. Nastula podpisał kontrakt z KSW i w ramach tej organizacji stoczył trzy pojedynki. Były judoka otrzymał szansę walki o pas mistrzowski, jednak przegrał starcie z Karolem Bedorfem. Ostatecznie swoją przygodę w MMA zakończył po porażce z Mariuszem Pudzianowskim. Jego bilans w mieszanych sztukach walki to 5 zwycięstw i 6 porażek. Paweł Nastula jako biznesmen Nastula był postacią rozpoznawalną w całej Polsce. Był znany do tego stopnia, że otrzymał swoją szansę w "Tańcu z Gwiazdami". Sportowiec tańczył w parze z Magdaleną Soszyńską-Michno i zajął 6. miejsce. Wystąpił też w jednym z odcinków serialu "Kasia i Tomek" oraz w programie "Lombard. Życie pod zastaw". W 2000 roku wydał też książkę "Moje judo". Jeśli chodzi o życie prywatne, to Nastula jest żonaty i ma dwie córki. W styczniu 2022 roku przeżył osobistą tragedię. Zmarła matka judoki, dzięki której zaczął on trenować. Mistrz olimpijski poświęcił jej wpis na Instagramie, w którym podkreślił, że: "była kobietą jego życia".