Syrecki zmarł z niedzieli na poniedziałek w szpitalu w Dębicy. Jak dowiedział się nestor polskich zapasów, Czesław Korzeń, pogrzeb ma odbyć się w Warszawie, skąd na Podkarpacie jego były kolega przeniósł swoją karierę.- Międzynarodowych sukcesów nie odnosił, nie był takim mocnym punktem jak Orłowski, Michalik i inni medaliści, ale był bardzo dobrym zawodnikiem, czołowym, a nawet najlepszym w kraju w swojej kategorii do 74 kg. Dlatego został przez nas ściągnięty do Dębicy z Drukarza Warszawa, bo chcieliśmy mieć mocny punkt w tej wadze - wspomina Korzeń, najpierw zawodnik, a później legendarny trener Wisłoki. Wiesław Syrecki godził sport z nauką. Ukończył prawo Syrecki miał swój udział w wielkim sukcesie z 1970 roku, gdy dębicki klub przełamał dominację Legii Warszawa i Siły Mysłowice. Wówczas sięgnął po drużynowe mistrzostwo Polski, a w kolejnych latach Dębica na blisko dekadę stała się stolicą polskich zapasów. Wtenczas trenerem był Tadeusz Popiołek, który zmarł w sierpniu tego roku.Brat Wiesława Syreckiego, Stanisław, również był zapaśnikiem. Z kolei ojciec braci pełnił obowiązki trenera w stołecznym Drukarzu. - W trakcie kariery sportowej Wiesław studiował prawo i ukończył ten kierunek. Trzeba powiedzieć, że był mądrym człowiekiem - nadmienia 83-letni Korzeń.Art