Walkę wieczoru w Kraków Arenie stoczą Mamed Chalidow i Brett Cooper. Chalidow jest największą gwiazdą polskiego MMA, ale jeszcze większe emocje rozpala starcie naszego mistrza olimpijskiego w judo z Atlanty - Pawła Nastuli z "Pudzianem". Obaj wygrali po cztery z pięciu ostatnich walk w MMA, z tym że Pudzianowski w maju z pokonał Oli Thompsona, a Nastula wróci do walki rok po tym, jak znokautował go Karol Bedorf. Pojedynek "Pudziana" z Nastulą przygotowywany był od kilku lat, ale dopiero teraz udało się osiągnąć porozumienie. Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski ocenił, że gdyby ta walka odbyła się wcześniej, to faworytem byłby Nastula, ale teraz szanse są wyrównane. "Będzie ogień" - zapowiedział, przypominając, że obaj zawodnicy mają ze sobą na pieńku. Im bliżej walki, tym większe emocje. Nastula w wywiadzie dla "Super Expressu" zaatakował rywala, twierdząc, że nie do końca szanuje go jako człowieka. "Kilka razy nie zachował się dobrze, a ja przez niego nie mogłem skorzystać z kilku sytuacji, bo mówiło się, że "Pudzian" to wielka gwiazda i nikt się nie będzie ogrzewał w jego blasku. Bywało tak, że jeśli on był na jakiejś imprezie, to nie mogłem być tam też ja. Teraz to się wreszcie zmieni" - powiedział Nastula. Galę będzie można oglądnąć w telewizji w systemie pay-per-view. Cena to 40 złotych. Początek o 20.