Do bójki doszło w niedzielę przed jedną z kawiarni w Chabarowsku. Draczew został sprowokowany przez grupę osób związanych z jedną ze szkół mieszanych sztuk walki w Chabarowsku. Ziranow powalił i ogłuszył potężnie zbudowanego Draczewa dwoma kopniakami w głowę, a gdy ten upadł na ziemię i najwidoczniej stracił przytomność, bo leżał bez ruchu, Ziranow czterokrotnie uderzył go w pięścią w głowę. Dopiero w tym momencie do akcji wkroczyli ochroniarze z kawiarni. Było już jednak za późno. Draczew zmarł w szpitalu na oddziale intensywnej terapii w wyniku urazu czaszkowo-mózgowego. Ziranow uciekł i wciąż się ukrywa. Trwa śledztwo, ale rosyjskie media podały, że po pierwszych przesłuchaniach zmieniono zarzuty na morderstwo z motywów chuligańskich, za co grozi nawet dożywocie. Rosyjskie media twierdzą, że klub "Mistrz", w którym trenował Ziranow, założył jego starszy brat. Razem ze swoim wspólnikiem stworzył wokół szkoły walki grupę przestępczą. Gdy jeden z jej członków chciał odejść, kazano zapłacić mu 60 tys. rubli, a gdy odmówił, brutalnie go pobito. Po śmierci Draczewa rosyjscy politycy zapowiadają zaostrzenie kontroli nad szkołami sztuk walki. MZ