Poprzedni złoty medal ME dla Polski wywalczył w 2007 roku w Belgradzie Robert Krawczyk (81 kg). Dziś jest klubowym trenerem Pacut. "Bardzo się cieszę z sukcesu i tego, że historia zatoczyła koło. Fajnie, że współpraca z trenerem przyniosła taki efekt. Czarni Bytom piszą historię" - dodała bardzo zadowolona judoczka. Przed wylotem do Portugalii zapowiadała, że jedzie po medal, celując w najwyższy stopień podium. "Łatwo nie było, bo to jednak zawody wysokiej rangi seniorskiej, tym niemniej krok po kroku, walka po walce, dotarłam do finału. Myślę, że w nim również miałam przewagę, no i tym samym zdobyłam złoto" - oceniła. W niedzielnym finale wygrała w dogrywce z Holenderką Guusje Steenhuis. "Taka walka z dogrywką to pojedynek zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Szczerze mówiąc, nie odczuwałam zmęczenia fizycznego. Widziałam, że Holenderka już troszeczkę siada psychicznie. Po prostu realizowałam swój plan. Konsekwentnie się go trzymałam i dzięki temu dowiozłam walkę do końca. Rywalka dostała trzecią karę, co dało mi wygraną" - powiedziała. Po przyjeździe do domu będzie miała cztery dni przerwy w zajęciach. "Potem jedziemy na camp do Holandii, następnie będą dalsze treningi w klubie i przygotowania do mistrzostw świata, a tak naprawdę, to już do igrzysk olimpijskich, bo MŚ są niejako +po drodze+" - stwierdziła mistrzyni, pewna olimpijskiego startu. Dwa tygodnie przed ME 25-letnia Pacut zajęła drugie miejsce w prestiżowym turnieju Grand Slam w tureckiej Antalyi; w finale przegrała z trzykrotną medalistką mistrzostw świata Japonką Shori Hamadą. W Lizbonie w eliminacjach pokonała Izraelkę Inbar Lanir. Później w ćwierćfinale rywalką była trzecia Francuzka Fanny Estelle Posvite, mająca na koncie brązowe medale MŚ i ME. Pacut w imprezach mistrzowskich stawała na podium (MŚ, ME), ale w młodszych kategoriach, nie w seniorach. Pierwszą niespodziankę w Lizobie sprawiła wygrywając przez ippon z Posvite. W półfinale pokonała - znów przed czasem - kolejną Francuzkę Audrey Tcheumeo, wicemistrzynię olimpijską z Rio de Janeiro, byłą mistrzynię świata i wielokrotną złotą medalistkę ME. W finale zawodniczka Czarnych Bytom stoczyła bardzo zacięty pojedynek ze Steenhuis, byłą wicemistrzynią globu i Igrzysk Europejskich oraz ME. W regulaminowym czasie żadna judoczka nie zdobyła punktów, zaś w dogrywce Holenderka otrzymała trzecią karę, co oznaczało jej dyskwalifikację i triumf Pacut. Czerwcowe mistrzostwa świata odbędą się w Budapeszcie. Autor: Piotr Girczys