- Ambicje nie mogą wziąć góry nad rozsądkiem, dlatego Tomek trenuje bardzo sumiennie i z dużym poświęceniem, ale oczywiście ma troszkę taryfy ulgowej. Nie możemy dopuścić do jakiejś kontuzji. Rozmawiamy o jego powrocie na tatami, ale jeszcze za wcześnie, by określić, w których zawodach mógłby wystąpić - powiedział trener kadry Piotr Sadowski. 25-letni Kowalski (66 kg), dwukrotny wicemistrz Europy i zwycięzca prestiżowego turnieju im. Jigoro Kano w Tokio (z Polaków tę imprezę wygrał również Paweł Nastula), uległ ciężkiemu wypadkowi drogowi przed igrzyskami w Londynie. Po dwuletniej przerwie wraca do judo, a jego celem jest występ na olimpiadzie w Rio de Janeiro. To odległe plany, a na razie pomaga kolegom w przygotowaniach do ME w Montpellier. - Czekam na taki moment, w którym będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Kontuzjowany jest Tomasz Domański (100 kg), Damian Szwarnowiecki (73 kg) kończy szkolenie wojskowe, z kolei Maciej Sarnacki (+100 kg) rozpoczął pracę w policji. Złoty medalista MP w wadze 73 kg Damian Stępień szykuje się do startu w mistrzostwach kraju w juniorach, a później jeszcze w ME, MŚ w tej kategorii wiekowej - dodał szkoleniowiec. W ostatnich latach do najmocniejszych kategorii w Polsce należała właśnie 73 kg, w której o miejsce w drużynie narodowej rywalizowali Krzysztof Wiłkomirski, Tomasz Adamiec i Piotr Kurkiewicz. Teraz zapowiada się ciekawa rywalizacja między Stępniem oraz młodzieżowym i juniorskim mistrzem kontynentu Szwarnowieckim. - Dwukrotnie przegrałem z nim w finale MPJ, ale mam nadzieję, że to ja wyjdę zwycięsko z naszego kolejnego pojedynku. Najważniejsze są dla mnie jednak najbliższe starty w gronie juniorów, marzę o medalu ME i MŚ - powiedział 20-letni Stępień (Żak Kielce), młodszy o zaledwie cztery miesiące od Szwarnowieckiego (Gwardia Wrocław). Z rywalizacji między nimi zadowolony jest Sadowski. Jego zdaniem, tylko w ten sposób obaj będą podnosić swoje umiejętności i wzajemnie się motywować. - Nie ma nic lepszego, niż mocna konkurencja. Jeśli ktoś czuje deptanie po piętach, czuje oddech przeciwnika, to zmusza go do cięższej pracy na treningach. Stępień to ambitny zawodnik, z którego będziemy mieli pociechę. Na razie nie było co na siłę go pchać do seniorów, dlatego koncentruje się na ostatnim sezonie juniorskim - stwierdził selekcjoner.