Mamed Chalidow już od momentu przekroczenia przez wojska rosyjskie granicy z Ukrainą jawnie wyraził swoją niechęć do inwazji zainicjowanej przez Władimira Putina. Chwilę potem gwiazdor MMA zdał sobie sprawę, że w tej sytuacji słowa niewiele pomogą. Wraz z innymi członkami największej w Polsce organizacji MMA ruszył na granicę z Ukrainą, by wspomóc uchodźców z trudnych chwilach. Sportowiec nie krył emocji związanych z wojną. Sam dwukrotnie mierzył się już z podobną sytuacją w Czeczenii. Władimir Kliczko broni Kijowa. "To tak bardzo podnosi na duchu" Chalidow apeluje do Polaków: "Otwórzcie serca!" Były mistrz KSW zdaje sobie sprawę, w jakim stanie są uchodźcy z Ukrainy. Zwrócił się do Polaków o wyrozumiałość i pomoc. Do Dorohuska, oprócz niego, wybrali się inni zawodnicy MMA. Dołączyli Karolina Owczarz, Adam Soldajew i Akop Szostak, a także współwłaściciel organizacji Maciej Kawulski. Jak przyznał w rozmowie ze Sportowymi Faktami Kawulski, najważniejszy w takiej sytuacji jest kontakt z placówkami na przejściach granicznych. Mamed Chalidow wraz z ekipą KSW do Dorohuska przywiózł najpotrzebniejsze produkty spożywcze, ale także leki, rzeczy pierwszej potrzeby i powerbanki.