Do spotkania "Bombardiera" z Mariuszem Pudzianowskim miało dojść w sobotę podczas gali KSW 59. Federacja na nieco ponad godzinę przed rozpoczęciem gali opublikowała komunikat o nagłym zwrocie akcji. Okazał się, że Senegalczyk miał atak wyrostka robaczkowego i został przetransportowany do łódzkiego szpitala. Ostatecznie oko w oko z polskim zawodnikiem zdecydował się stanąć Nikola Milanović - utytułowany judoka z medalami mistrzostw Polski na koncie. Ten przegrał jednak pojedynek, na który zgodził się na gorąco. Zarówno federacja, jak i sami zawodnicy zapowiadają, że do zaległej walki dojdzie. Senegalski wojownik nie odpuszcza "Bombardier" przeszedł w środę zabieg operacyjny w Paryżu. Wcześniej nie wyraził zgodę na podobną operację w Polsce. Operacja zakończyła się powodzeniem, a Senegalczyk wydał oświadczenie, w którym skierował słowa do polskich fanów. "Koncentruję się teraz wyłącznie na swojej przyszłości. Przygotowania do walki z Pudzianowskim wiele mnie kosztowały, ale będę pracować jeszcze ciężej, aby być gotowym na nasze spotkanie. Wiem, że nie tego wszyscy oczekiwali, ale nie mogę się doczekać powrotu. Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać, abym mógł pokonać Pudzianowskiego i zabrać ze sobą zwycięstwo do Senegalu" - oznajmił zawodnik mieszanych sztuk walki. A