"Pudzian" wchodzi do klatki po dwóch z rzędu porażkach i, jeśli jeszcze ma wrócić do wygrywania, to właśnie w starciu z takim zawodnikiem, jakim jest początkujący w MMA Jun, były kulturysta. Bośniak ma na koncie komplet trzech zwycięstw w KSW, ale patrząc na sportowców-hobbystów, których pokonywał, trudno przeceniać jego wygrane. Pierwsza, poważniejsza weryfikacja 29-latka, nastąpi właśnie w starciu z byłym najsilniejszym człowiekiem na świecie. 42-letni Pudzianowski już powoli żegna się z oktagonem, zresztą możliwe, że ewentualna porażka przyspieszy jego decyzję, ale w konfrontacji z takim zawodnikiem można upatrywać w nim faworyta. Podczas oficjalnej ceremonii ważenia "Pudzian" jak zawsze zaprezentował imponującą sylwetkę i wagę, której można było się spodziewać. Różnica w kilogramach między nim, a Junem była do przewidzenia. Niemal idealnie normę umownego limitu 73 kilogramów wypełnili uczestnicy drugiej walki wieczoru, czyli były mistrz kategorii półśredniej KSW Borys Mańkowski (73 kg) oraz jego rywal, czarnogórski "Psychopata" Vaso Bakoczević (72,9 kg) Z kolei w walce o pas kategorii koguciej zmierzą się Antun Raczić (61,2 kg) oraz Damian Stasiak (60,8 kg). Najgorzej ceremonię ważenia będzie wspominał Milosz Janiczić, którego niesubordynacja z wagą będzie bardzo drogo kosztować. 22-letni Czarnogórzec, rywal Romana Szymańskiego, wniósł na wagę 72 kg i za karę zostanie mu potrącone aż 40 procent gaży. Dla porównania Polak ważył 70,7 kg. Art