- Kontrakt mam do tej walki. Później jadę na wakacje. Będę podejmował decyzję we wrześniu - przyznał Chalidow. Od razu jednak wtrącił mu się do odpowiedzi jeden z włodarzy KSW Maciej Kawulski, który zapewniał, że zrobi wszystko, aby Czeczen został.- Rozłożę namiot w domu Mameda i będę tam koczował. Obiecuję wam to - mówił Kawulski. Borys Mańkowski to aktualny mistrz kategorii półśredniej, a Mamed Chalidow jest czempionem kategorii średniej. Pojedynek obu zawodników został zakontraktowany w limicie do 82 kg. - Zostało mi jakieś 3,5 kg. Spokojnie schodzę z tej wagi. Te dwa kilogramy to nie jest duży problem. Dobrze jestem prowadzony przez dietetyka - mówił przed walka Mamed. Ostrego schodzenia z wagi uniknął Borys Mańkowski, który przyznał, że nie musiał na to zwracać aż tak dużej uwagi. - Nie ma aż tak rygorystycznego zbijania wagi. Cięcie kilogramów jest, ale tylko zdrowaą dietą. Nie ma cięcia, które się gdzieś tam odbija na zdrowiu. Nie ma co ukrywać, że te ostatnie dwa tygodnie przed walką, nie zawsze wychodzą dobrze zawodnikom na zdrowie - twierdził Mańkowski. Galę na Stadionie Narodowym obejrzy ponad 55 tysięcy osób i będzie to największe wydarzenie w historii federacji KSW.- Emocje są zawsze, tylko trzeba sobie dobrze z nimi radzić. Ja sobie z nimi radzę. Pełne skupienie przyjdzie dopiero w sobotę. Trening medialny, konferencja to dla nas zabawa. Ja od dawna przygotowuje się mentalnie pod ten dzień - zapewniał Mańkowski, który od Mameda jest o dziewięć lat młodszy. Początek gali KSW 39 Colosseum w najbliższą sobotę o godz. 19 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Transmisja w Pay Per View. AK