Do śmierci nastoletniego sportowca doszło w mieście Sumy, w północno-wschodniej części Ukrainy, przy granicy z Rosją, która jest objęta wojną przez Federacją Rosyjską. Nie żyje 16-letni Artiom Primienko i cała jego rodzina 16-letni Primienko zginął na skutek rosyjskiego nalotu. Potworność potęguje fakt, że razem z nastoletnim zawodnikiem sambo zginęła cała jego rodzina, w tym dwóch młodszych braci. Lista ludzi sportu-ofiar w Ukrainie coraz bardziej się wydłuża. Wcześniej media donosiły już o śmierci m.in. piłkarza Karpat Lwów Witalija Sapyło, który zginął pod Kijowem, gracz FC Hostomel Dima Martynenko i honorowy trener Ukrainy Aleksander Kulik.