Mateusz Murański zmarł w środę 8 lutego. Jego ciało zostało znalezione w jego gdyńskim mieszkaniu, a wieść o jego śmierci została podana przez media w godzinach popołudniowych tego samego dnia. Na ten moment przyczyna zgonu aktora i zawodnika MMA nie jest znana. Wiadomo jedynie, że wykluczono działanie osób trzecich. Kiedy możemy spodziewać się konkretnych informacji? Będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość. Czkamy na termin sekcji zwłok Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku informuje, że na ten moment nie pojawiły się żadne nowe informacje związane z postępem w czynnościach w sprawie śmierci 29-latka. W tym momencie biegli realizują swoje czynności, a o terminie sekcji poinformują prokuraturę, gdy ten proces zostanie zakończony. Smutna wieść na temat nagłej śmierci Mateusza Murańskiego wstrząsnęła całym polskim internetem. Był on jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników federacji freak fightowych w Polsce. Ich gale biją rekordy oglądalności i mają setki tysięcy widzów w całym kraju. Zmarły 29-latek nie był jednak zawodowym sportowcem. Posiadał wykształcenie aktorskie, a już 12 marca 2023 roku miał spełnić swoje zawodowe marzenie o wzięciu udziału w gali wręczenia Oscarów. Brał on udział w produkcji Jerzego Skolimowskiego pt. "IO". Film został nominowany do statuetki w kategorii: Najlepszy film międzynarodowy.