W karcie walk znalazło się dziesięć pojedynków, a ostatnie trzy były szczególnie interesujące. Do klatki powrócił Michał Materla, który mierzył się z Jasonem Radcliffe’m, a o pas walczyli Tomasz Narkun z Ibragimem Chuzhigaevem i Marian Ziółkowski z Borysem Mańkowskim. KSW 66 odbyło się w szczecińskiej Netto Arenie Szczecińska publiczność żywiołowa dopingowała swoich przedstawicieli. Najgłośniej było podczas pojedynku Materli z Brytyjczykiem, ale reprezentacja Pomorza Zachodniego była znacznie większa. To także między innymi Narkun czy Gracjan Szadziński. - Na gali nie zabrakło jakości i to jest najważniejsze. Emocjonowałem się tym wieczorem, bo swoje walki stoczyło kilku moich podopiecznych. To zawsze inne emocje, inne zaangażowanie. Szkoda tylko tej jednej przegranej w przypadku Tomka Narkuna - mówi w rozmowie z Interią trener Berserkerów, Piotr Bagiński. Szczecińska hala Netto Arena wypełniła się w ponad 90 procentach. Kibice byli spragnieni MMA na najwyższym poziomie i dało się to odczuć. - Fani dopisali i myślę, że zawodnicy też dali z siebie wszystko. Chciałbym, żeby takie gale odbywały się w tym mieście co najmniej raz w roku. Włodarze KSW mają jednak swoje plany, a poza tym na pewno pomocne byłoby, gdyby Gmina Miasto Szczecin aktywnie się w to włączyła - komentuje Bagiński. Kolejna gala KSW odbędzie się jednak w Warszawie. Zaplanowano ją na 26 lutego. Jakub Żelepień, Interia