Wybrańczyk już wielokrotnie zamieszczała w Internecie nagrania, na których pokazywała, jak trenuje różne odmiany sportów walki.Zawodniczka prezentowała m.in. swoje walory bokserskie podczas tzw. tarczowania, ale również w klatce rozwijała swoje atuty. Sukcesem pochwaliła się już w 2017 roku, gdy jeszcze mieszkając ze swoim narzeczonym w Stanach Zjednoczonych wzięła udział w turnieju Austin Open 2017 w Teksasie. Wystarczyło ledwie cztery miesiące trenowania brazylijskiego ju-jitsu, by stanęła na podium. W stawce jedenastu zawodniczek Wybrańczyk zajęła trzecie miejsce, zdobywając brązowy medal. Już rok temu w mediach społecznościowych na dobre rozpoczęły się spekulacje na temat jej debiutanckiego występu na jednej z polskich gal. Ukochana Szpilki od początku zaczęła być łączona z bardzo młodą, ale zdobywającą ogromną popularność federacją Fame MMA, której motorem napędowym są walki popularnych, rozpoznawalnych i często bardzo kontrowersyjnych osób. Jedną z takich twarzy organizacji jest właśnie Linkiewicz, której sławę zapewniła wątpliwa moralnie wypowiedź na temat jej doświadczeń z mężczyznami.W sobotę wieczorem "Linkimaster", jak tytułuje się gwiazda Instagrama (tam obserwuje ją - uwaga - ponad 1,2 mln osób), odniosła trzecie zwycięstwo. Bardzo łatwo poradziła sobie z Martą Rentel, ale zaraz po zakończeniu walki na pojedynek wyzwała ją Wybrańczyk, która wkroczyła do oktagonu.Na zaczepne słowa narzeczonej "Szpili" Linkiewicz zareagowała z aprobatą: - Lubię pieniądze. Możemy walczyć - odparła na gorąco. Nie jest tajemnicą, że Wybrańczyk też liczy na sowitą wypłatę, od której uzależnia swój debiut w Fame MMA.Jeśli organizatorzy spełnią oczekiwania obu kobiet, to wydaje się, że ich pojedynek w niedługim czasie powinien dojść do skutku.