Do japońskiej stolicy prosto po zawodach Grand Prix na wyspie Jeju udali się Aleksander Beta (66 kg), Kamil Kozłowski (90 kg) i Sarnacki. W Korei Płd. najlepiej spisał się ostatni z wymienionych, który zajął trzecie miejsce. - W walce półfinałowej brązowy medalista MŚ 2011 Kim Sung Min z Korei Płd. uszkodził mi kolano podczas próby rzutu. Na szczęście uraz nie był groźny, podszedłem do walki o trzecią pozycję i - mimo że przegrywałem z Rosjaninem Siergiejem Kiesajewem na waza-ari - po moim ataku pojedynek przeniósł się do parteru, gdzie udało mi się założyć skuteczne trzymanie - powiedział Sarnacki, który w tym sezonie kolekcjonuje medale z imprez zaliczanych do kwalifikacji olimpijskich. Blisko awansu do czołowej ósemki w Korei był również jego kolega klubowy z Gwardii Olsztyn Kozłowski. - W 1/8 finału rzuciłem Hiszpan Davida Ruiza Zajaca na ippon po kombinacji ippon seoi-nage z kouchi-gari, ale sędziowie zmienili po chwili decyzję na waza-ari. Co dziwne, po minucie postanowili, że tej akcji w ogóle nie będą punktować. Ostatecznie przegrałem tę potyczkę i odpadłem - stwierdził Kamil Kozłowski, młodszy brat Kacpra, brązowego medalisty mistrzostw świata i Europy w sztafecie biegowej 4x400 m. Judoka Kozłowski też bardzo szybko biega, a jego rekordy życiowe z pewnością należą do najlepszych wyników w tym sporcie. - 200 metrów biegam w 23 sekundy, a 400 m - w 52,9 s - dodał wicemistrz kraju w kategorii 90 kg. W Tokio startować będą również Ewa Konieczny (48 kg), Agata Perenc (52 kg), Krzysztof Wiłkomirski (73 kg) i Kacper Larem (100 kg). Wśród zgłoszonych jest 11 z 14 złotych medalistów sierpniowych MŚ w Czelabińsku, w tym czworo Japończyków: Ami Kondo (48 kg), Nae Udaka (57 kg), Masashi Ebinuma (66 kg) i Riki Nakaya (73 kg).