Herczyk (7-4) podczas poprzedniej edycji REVOLTY na pełnym dystansie wypunktował doświadczonego Rafała Błachutę (12-10), natomiast teraz przyjdzie mu się zmierzyć z kolejnym weteranem, bowiem za takiego można z całą pewnością uznać Kamila Szymuszowskiego (18-9). Warto przypomnieć, że ma on na swoim koncie występy dla takich organizacji, jak: KSW, PLMMA czy Gladiator Arena. "Szymek" przełamał na początku tego roku fatalną passę 3 porażek z rzędu zwycięstwem nad Sylwestrem Hasnym (7-10-1). Jeśli chodzi o zwycięskie passy, to pod tym względem bilans Herczyka prezentuje się znacznie okazalej- zanotował on w tym roku już 3 zwycięskie pojedynki i z pewnością będzie chciał dopisać na swoim koncie kolejną wygraną, zwłaszcza przed własną publicznością. Nie będzie to łatwe zadanie, bo nie należy zapominać, że Szymuszowski w organizacji KSW stoczył aż 7 pojedynków, z czego wygrał 4, a najcenniejsze "skalpy" w jego ogólnym rekordzie MMA to takie nazwiska jak: Tomasz Romanowski, Maciej Jewtuszko, Daniel Skibiński czy Gracjan Szadziński. W co-main evencie gali rękawice skrzyżują Klemens Ewald (7-3) oraz Beka Tamliani (5-1). Starcie to zapowiada się niezwykle emocjonująco chociażby ze względu na to, że obaj zawodnicy w zawodowej karierze tylko po razie zdani byli na werdykt sędziów punktowych. Na uwagę zasługuje również występ Mateusza Kowalskiego- utytułowanego stójkowicza, który udanie łączy występy na ringach z pracą trenera. W karcie walk nie zabraknie oczywiście również zawodników znanych z poprzednich gal REVOLTA: Filip Kamysz, Kacper Dembek czy Tomasz Suska. Transmisja gali REVOLTA 4 "Robs Group Fight Night" w piątek 6 października na antenach Polsat Sport Fight oraz Super Polsat. Dramatyczne sceny. Zdobył medal MŚ i zaczęli ratować jego życie