Gala Fame MMA 11 kolejny raz przyciągnęła rzesze fanów. Sobotni wieczór obfitował w emocjonujące momenty pełne zwrotów akcji. Na karcie walk znalazło się między innymi nazwisko Sylwestra Wardęgi, który zmierzył się w oktagonie z Dannym Ferrerim. Słynny twórca filmowy podczas treningów do walki zerwał więzadła w kolanie. Z tego powodu jego szanse na wygraną były znacznie mniejsze. Wardęga przegrał pojedynek, a wkrótce potem ogłosił, że to koniec jego przygody z federacją. Jak się okazuje, nie chodzi jednak tylko o pasmo porażek i kontuzję. Wardęga cierpi bowiem na cukrzycę, która w połączniu ze stresem nie ułatwiała mu pojedynków. Sylwester Wardęga odchodzi z Fame MMA "To była moja ostatnia walka. Zrobiłem wszystko by wejść do oktagonu z dobrym cukrem. Przez 2h utrzymywałem 120-130 mg/dl, ale pod wpływem stresu i adrenaliny na czas walki podniósł się do 320. Lekarz mi powiedział po walce, że to adrenalina i z cukrzycą nie powinienem walczyć, bo ciężko kontrolować stres i adrenalinę. Gdy mam wysoki cukier to spinają mi się bardzo mięśnie i szybko się męczę. Mogę nauczyć się trzymania gardy, ale cukrzycy nie przeskoczę nigdy. Walki nie są dla mnie" - napisał niedawno na Instagramie youtuber. Tym samym barwna postać zniknie z oktagonu Fame MMA. Włodarzom nie brakuje jednak chętnych do zmierzenia się we freakowych walkach. Kolejna gala odbędzie się jeszcze w tym roku. AB