31-letni Rashad doskonale rozwiązał pojedynek taktycznie, sprowadzając walkę do parteru, a także klinczując, kiedy tylko Jackson zagrażał mu w "stójce". Rok starszy Quinton był bliski zwycięstwa przed czasem na początku trzeciego starcia, ale "Rampage" wywinął się z opresji i z zwyciężył u sędziów 30:27, 30:27, 29:28. - Jestem zaskoczony, że on przetrwał ten moment w trzeciej rundzie - komentuje Jackson - Próbowałem z całych sił, jednak Rashad okazał się twardzielem. Był szybszy niż się tego spodziewałem. Trenowałem do tej walki z mniejszymi i szybkimi zawodnikami, lecz dziś to był jego dzień - zakończył Quinton. W innej ciekawej potyczce tego wieczoru "półciężki" Michael Bisping (19-3) pokonał jedogłośną decyzją (30:27, 30:27, 29:28) Dana Millera (11-4), udanie powracając do gry po porażce z Wanderlei'em Silvą. W trzeciej konfrontacji dywizji poniżej 93. kilogramów, Antonio Rogerio Nogueira (19-3) w drugim występie pod banderą UFC zanotował drugie zwycięstwo, choć tym razem po dość kontrowersyjnej, niejednogłośnej decyzji sędziów - 29:28, 29:28, 28:29, zwyciężając Jasona Brilza (18-3-1). "Minotoro" tłumaczył swą słabszą postawę zmianą przeciwnika w ostatniej chwili. - Musieliśmy zmienić swoje założenia taktyczne, ponieważ anonsowany wcześniej na mojego rywala Forrest Griffin to dobry striker, a Brilz z kolei to bardzo twardy i silny zapaśnik. Dlatego miałem takie problemy, ale wygrałem dzięki większej agresji - skomentował swój występ Nogueira.