Do poprzedniej konfrontacji pomiędzy Polakiem a Ukraińcem - w boksie - doszło 7 marca 2020 roku. Szpilka został wówczas dwukrotnie posłany na deski, a Radczenko miał wyraźną przewagę. Pomimo tego sędziowie przyznali zwycięstwo bokserowi z Wieliczki. KSW 71: Szpilka - Radczenko Nie brakowało głosów, że to największa kompromitacja dla polskiego boksu ostatnich lat. Zresztą już sami kibice obecni na gali przyjęli werdykt gwizdami. Po dwóch latach nadarzała się zatem okazja do rewanżu. Szpilka, w starciu z Radczenką, debiutował w formule MMA. Jak sam przekonywał, boks nie przynosił mu już żadnych emocji, a oktagon ma być dla niego nowym bodźcem. Ukrainiec ma z kolei za sobą dwie walki w formule MMA. Obaj zawodnicy zaczęli od stójki i prób low-kicków. Już po minucie walka przeniosła się jednak do parteru - z inicjatywy Artura Szpilki. Polak usiłował podduszać Radczenkę, jednocześnie uderzając pięścią na korpus. KSW 71: Artur Szpilka zwycięski Pierwsza runda zakończyła się solidną wymianą ciosów. Radczenko próbował uwolnić się z parteru i wówczas wywiązała się intensywna walka. Ukrainiec przyjął kilka mocnych ciosów na głowę, a uratował go fakt, że w tym momencie kończyła się pierwsza runda. Gdyby potrwała chwilę dłużej, Radczenko najpewniej zostałby znokautowany. Druga runda to znów przewaga Szpilki. Kiedy walka sprowadziła się do parteru, Polak dosiadł rywala i najpierw wyprowadzał uderzenia na twarz, a później próbował podduszać Ukraińca. Radczenko w końcu odklepał, a Szpilka mógł świętować udany debiut w KSW. Jakub Żelepień, Interia