Organizacja Clout MMA dopiero co weszła na rynek. Stara się zrobić przy tym wokół siebie jak największy medialny szum, a pomóc ma w tym między innymi Sławomir Peszko. Były reprezentant Polski to postać rozpoznawalna i barwna. - Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Kiedy zbliżałem się do zakończenia kariery, myślałem, że pójdę w stronę pracy trenerskiej, aby zostać przy piłce. Byłem na kursie, ale później zobaczyłem, jak mocny jest świat freak fightów w Polsce. Spotkałem się z Lexy Chaplin, zapoznałem się z pomysłem i spodobało mi się - opowiadał o kulisach Peszko. Początkowo emerytowany piłkarz zakładał, że w Clout MMA będzie tylko zawodnikiem. - Dostałem jednak propozycję, aby zostać ambasadorem całego przedsięwzięcia. Oczywiście się zgodziłem - dodał "Peszkin". Clout MMA powiązane z High League? Peszko zabrał głos Clout MMA pierwszą galę zorganizuje 5 sierpnia na warszawskim Torwarze. Jeszcze jednak zanim federacja wystartowała na dobre, musiała zmierzyć się z serią niewygodnych pytań. W jej szeregach znaleźć można bowiem sporo osób, które wcześniej pracowały dla organizacji High League. Pod koniec maja jej konta bankowe zostały zablokowane przez MSWiA. Resort wyjaśnił, że beneficjentami rzeczywistymi federacji są m.in. obywatele Federacji Rosyjskiej pochodzenia czeczeńskiego: Khazhbi Edelbiev i jego siostra Diana Edelbieva. Jak dodano, podjęte środki miały na celu ochronę bezpieczeństwa narodowego. Peszko zapewniał jednak, że Clout MMA to twór nowy i niezależny, a fakt, że powstał właśnie teraz, jest odpowiedzią na próżnię, która wytworzyła się na rynku w związku ze zniknięciem poprzednika. - Clout MMA nie ma powiązań z High League. Wiem, że nasza organizacja powstała tuż po tym, gdy poprzednia wpadła w problemy z prawem, ale to nie ma ze sobą żadnego związku. Mocno przemyślałem tę sprawę, przedyskutowałem wszystko z prawnikami. Jestem obeznany z tematem i nie mam żadnych obaw. Nie wszedłbym w coś, co mogłoby zaszkodzić mojemu - i tak nie idealnemu - wizerunkowi Peszko zachęci kolegów z boiska do MMA? Clout MMA zapowiada, że podczas jej gal walczyć będą sportowcy z innych dyscyplin, którzy chcą spróbować swoich sił w MMA. Kibice liczą przede wszystkim na to, że Peszko przekona do wejścia do oktagonu część ze swoich dawnych kolegów z boiska. Jednym z nich mógłby być Artur Boruc. - Jeśli się zgodzi, to będzie, jeśli się nie zgodzi, to nie będzie. Tutaj sytuacja jest prosta. Artur jest związany z Legia Fight Club, trenuje regularnie. Wielu kibiców chciałoby na pewno zobaczyć go w oktagonie. Poza tym jest wielką osobowością. Drzwi u nas ma bardzo szeroko otwarte - zapewniał 44-krotny reprezentant Polski. W kuluarach wymienia się również nazwisko Kamila Glika. Jakub Żelepień, Interia