Organizacje One Punch i Tuco Promotion zaproponują widzom galę, podczas której rządzić będą sporty uderzane. Żadnego parteru, zapasów czy brazylijskiego jiu-jitsu, tylko kickboxing i muay thai. To zapewni emocje od pierwszej do ostatniej sekundy. W walce wieczoru najmocniejsza karta w talii Tuco Promotion, a mianowicie Adrian Gunia, który ma już na koncie 3 walki w muay thai w małych rękawicach. - Tuco Promotion jako pierwsze pokazało publiczności w Polsce muay thai w małych rękawicach i tę formułę chcemy dalej oglądać na naszych galach. Jeżeli muay thai, to oczywiście Adrian Gunia, tym razem z niezwykle wymagającym rywalem. Rafael był mistrzem świata, walczył w wielu różnych formułach. Nieco obawiamy się tego starcia, gdyż Brazylijczyk to już rywal z wyższej półki, a Adrian ma za sobą pracowity okres. On jednak chce tylko takich przeciwników - zaznacza dyrektor wykonawczy Tuco Promotion, Adam Makówka. W grudniu Gunia zdobył brązowy medal mistrzostw Europy, a w listopadzie jego walka z Karolem Kopryjaniukiem rozpoczęła nowy etap na polskim rynku sportów uderzanych. Było to pierwsze starcie w muay thai w małych rękawicach na sportowych antenach Polsatu. Szybko na tę formułę walki postawiła także największa polska federacja MMA. Następnie Gunia zmierzył się z Italo Julio Limą na gali Dragon Fight Night w połowie lutego. Polak wygrał decyzją sędziów, a miesiąc później znowu zobaczyliśmy go w klatce. Podczas Revolta 5 pokonał na punkty Erika Breita. Poziom rywali ciągle rośnie, a Gunia się nie zatrzymuje. 5 kwietnia zawodnik pochodzący ze Starachowic zawalczy po raz czwarty w ciągu 5 miesięcy (plus walki na mistrzostwach Europy). - Może jestem już lekko zmęczony, ale nie jest to nic szczególnego, gdyż jeszcze w czasach amatorskich byłem przyzwyczajony do turniejów, co miesiąc lub co trzy tygodnie. Oczywiście tam obrażenia były mniejsze, bo jednak walczyliśmy w ochraniaczach, ale poziom zmęczenia był podobny - mówi zawodnik warszawskiej Palestry. - Zamierzam uczyć się muay thai przez całą karierę. Trzeba się ciągle rozwijać. Najtrudniejszą rzeczą było dla mnie przestawienie się na walkę bez przerwy. W K-1 w klinczu można wymienić po jednym kolanie i sędzia przerywa. W muay thai trzeba być ciągle skoncentrowanym - dodaje. Kolejnym rywalem zawodnika ze Starachowic będzie Rafael "Apokalipse" Hudson. Mistrz świata w formule muay thai z 2015 roku. Ostatnio rywalizował głównie w MMA, gdzie jego rekord to 8 wygranych i 7 porażek. Przegrane notował głównie w parterze. Na koncie ma występy w takich organizacjach jak Bellator czy też Brave. - Na pewno bardzo doświadczony rywal. To zawodnik z MMA, który walczył dla największych federacji na świecie. Trudna walka przede mną, ale jest starszy ode mnie i wiem, że będę w stanie go przełamać. Poprzeczka idzie w górę, ale tylko w taki sposób mogę się rozwijać. Cały czas mocniejsi rywale wymagają ode mnie podnoszenia poziomu - komentuje Gunia. Zawodnik Palestry po raz pierwszy wystąpi w głównym pojedynku gali współorganizowanej przez Tuco Promotion. - Walka wieczoru jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Mam nadzieję, że nie zawiodę i dam dobrą, twardą walkę, godną main eventu. Ważne również, żeby kibice byli zadowoleni, w końcu biję się dla nich - zaznacza. Ponadto kartę walk One Punch rozpocznie młodszy brat Adriana, Mateusz. Zobaczymy go w formule K-1. - Wydaje mi się, że mój brat jest większym talentem niż ja. On traktuje sporty walki, jako przygodę. Forma zabawy, lubi to. Jeździ na turnieje, ale nie chciałby wchodzić w zawodowstwo. To dla niego dodatek do życia - kończy starszy z braci Gunia. Gala One Punch już 5 kwietnia w Ostrowcu Świętokrzyskim. Transmisja na sportowych antenach Polsatu.