Przypomnijmy, że Międzynarodowa Federacja Judo (IJF) przychyliła się do stanowiska Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który kilka tygodni temu upublicznił listę warunków dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do startów na sportowych arenach. Wśród zaleceń są występy sportowców z Rosji i Białorusi pod neutralnymi barwami, bez możliwości odsłuchania hymnu państwowego. Bolesny cios w Rosjan. Ośmiu zawodników odrzuconych Swoją decyzję o przywróceniu do rywalizacji zawodników z Rosji i Białorusi IJF argumentuje chęcią dania im "szansy na realizację marzeń olimpijskich" i staniem na straży "uczciwego uczestnictwa". Taki ruch federacji daje rosyjskim i białoruskim sportowcom możliwość udziału w mistrzostwach świata, w których można zdobyć punkty kwalifikujące do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Zawody ruszają niebawem, 7 maja w Dosze w Katarze. Taki ruch IJF sprawił, że ze startu w MŚ zrezygnowali Ukraińcy, którzy nie wyobrażali sobie walki z rosyjskimi judokami. Wielu kibiców było zresztą przeciwnych takiej decyzji. Okazuje się jednak, że organizatorzy postanowili przynajmmniej poważnie podejść do warunków, które postawili Rosjanom i po analizie zgłoszonej kadry postanowili odrzucić ośmiu zawodników. "Do udziału w mistrzostwach świata w judo oraz w zawodach IJF dopuszczeni zostali tylko zawodnicy zatrudnieni w Federalnym Centrum Sportu Szkoleniowego oraz sportowcy, w przypadku których nie stwierdzono żadnych informacji sugerujących poparcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Po przeprowadzeniu dokładnego dochodzenia, ośmiu członków reprezentacji Rosji zostało odrzuconych z udziału imprezie po głosowaniu Komitetu Wykonawczego" - przekazała w swoim komunikacie IJF. Federacja dotrzymała obietnicy IJF deklarowała, że zamierza zaangażować "niezależną, renomowaną firmę" do sprawdzenia przeszłości wszystkich zawodników i trenerów z Rosji i Białorusi, którzy mieliby brać udział w zawodach oraz ich stosunku do wojny i agresji na Ukrainę. Dotyczy to także "treści w mediach społecznościowych ze szczególnym odniesieniem pod kątem możliwej propagandy wojennej". Osoby, które je zamieszczały zostaną wykluczone z rywalizacji. Wygląda na to, że dotrzymała obietnicy, a sportowcy z Rosji zostali dokładnie prześwietleni. Stąd wykluczenia dla ośmiu zawodników i zakaz startu w mistrzostwach świata. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne federacje, dopuszczające Rosjan i Białorusinów do startów, pójdą tą samą drogą i wyeliminują sportowców wspierających wojnę w Ukrainie.