W końcu przyszedł czas na starcie wieczoru gali PRIME MMA 7. Na tym pojedynku szczególnie mogło zależeć Jackowi Murańskiemu, który dwie gale temu musiał uznać wyższość rywala. Przypomnijmy, że na PRIME MMA 5 Paweł Jóźwiak zwyciężył poprzez jednogłośną decyzję sędziów. Między panami nie ma bardzo dużo złej krwi, choć na konferencjach i innych spotkaniach można było dostrzec, że obaj próbują na siłę podsycić atmosferę pojedynku. Szczególnie viralowym wideo stał się urywek spojrzenia twarzą w twarz, kiedy to "Muran" agresywnie chwycił za twarz prowadzącego Michała Cichego i mówił pod nosem w kierunku Jóźwiaka różne dziwne teksty. Zarobił milion złotych w miesiąc? Szokujące wyznanie freak fightera Panowie mierzyli się na zasadach bokserskich w małych rękawicach, przeznaczonych na co dzień do MMA. Na początku Jóźwiak dyktował warunki w klatce, kiedy "Muran" się rozpędzał, "Prezes FEN" stopował go ciosami prostymi. Pierwsza i druga odsłona nie należała do najbardziej widowiskowych, za to w trzecim starciu mocno obity Murański postawił na jedną kartę. Mimo iż na jego twarzy była bardzo duża opuchlizna, kondycyjnie wyglądał dobrze i cały czas ze złowrogim uśmiechem rzucał się na oponenta z gradem obszernych ciosów. Niewiele z nich doszło do celu, ale ostatecznie wystarczyło to, aby przekonać sędziów do swojego zwycięstwa. PRIME MMA 7. Jacek Murański pokonał Pawła Jóźwiaka Paweł Jóźwiak był wściekły na werdykt sędziowski. - To jest jakieś oszustwo, na pewno tego tak nie pozostawię. Zobaczcie jak ja wyglądam, a jak wygląda Jacek - wykrzyczał zdenerwowany. Jacek Murański zaliczył tym samym drugą wygraną we freakowej karierze. Wcześniej na gali PRIME MMA 6 pokonał w 1. rundzie Macieja Wiewiórkę.