- W każdej kategorii wagowej wystąpi po 16 zawodniczek i zawodników najwyżej sklasyfikowanych w rankingu światowym. Dlatego można powiedzieć, że zawody w Rabacie są niejako małymi mistrzostwami globu, w których rywalizacja rozpoczyna się od 1/8 finału - powiedziała trenerka kobiecej reprezentacji Aneta Szczepańska. Polki nie są rozstawione, dlatego w pierwszej rundzie trafią w losowaniu na zawodniczki z pozycji 1-8 na liście międzynarodowej federacji (IJF). - Pierwsze walki będą kluczowe, bowiem ich zwyciężczynie znajdą się w ósemce i pozostaną w grze z perspektywą stoczenia jeszcze co najmniej dwóch pojedynków, z kolei przegrane odpadają - dodała wicemistrzyni olimpijska z Atlanty. World Masters odbędzie się dopiero po raz piąty. Pierwsza edycja dla judoków ze światowej czołówki miała miejsce w 2010 roku w południowokoreańskim Suwonie. Trzecie miejsce zajęła wówczas Urszula Sadkowska (+78 kg), a piąte Paweł Zagrodnik (66 kg) i Krzysztof Wiłkomirski (73 kg). Również na piątej pozycji uplasował się rok później w Baku Janusz Wojnarowicz (+100 kg). Podobnie tuż za podium znaleźli się w 2012 roku w Ałmatach Tomasz Kowalski (66 kg) i Tomasz Adamiec (73 kg). W 2013 roku w Tiumeniu na Syberii Polacy nie startowali, zaś w poprzednim sezonie tych zawodów w ogóle nie było w światowym kalendarzu imprez. W puli nagród w Maroku jest 200 tysięcy dolarów. Triumfatorzy poszczególnych kategorii otrzymają 6 tys., a pokonani w finałach - 4 tys. Trzecie pozycje "wyceniono" na 2 tys. USD.