Podczas gali zmierzyć mają się ze sobą dwaj aktorzy ucharakteryzowani na podobieństwo prezydenta Rosji Władymira Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego. Wczoraj obaj spotkali się ze sobą podczas eventu promocyjnego. Gala Antoniego Królikowskiego budzi kontrowersje Wieść o kontrowersyjnej gali rozniosła się już poza granice Polski. O pomyśle Królikowskiego napisał między innymi angielski "Mirror". Jak czytamy, "to dziwaczna walka między starszym mężczyzną, który wyglądał jak Putin, a jego młodszym przeciwnikiem". "Daily Mirror" pisze też, że większość społeczeństwa zareagowała oburzeniem na plany Królikowskiego. "Robisz zasięgi na wojnie, jesteś spalony", "To żałosne zachowanie, gdy giną ludzie, w tym niewinne dzieci", "Każdy, kto ma jakąś godność, powinien zrezygnować z udziału" - cytują komentarze internautów. Królikowski zasłania się, jak sam napisał w mediach społecznościowych, choćby symboliczną chęcią uratowania świata. To jednak nie przekonuje internautów, którzy nie pozostawili na aktorze suchej nitki. Do sprawy odniósł się także Kamil Glik. Reprezentant Polski w niewybredny sposób odpowiedział Królikowskiemu na Instagramie. Więcej piszemy o tym TUTAJ. Jakub Żelepień, Interia