Tragedia siłacza z Gniezna wstrząsnęła Polską, gdy Artur "Waluś" Walczak został znokautowany podczas wrocławskiej gali PunchDown 5. Zmarł w szpitalu 26 listopada po ponad miesięcznej walce o życie. Strongman został znokautowany podczas walki Dawidem "Zalesiem" Zalewskim w zawodach, które polegają na uderzaniu się na zmianę z całej siły po twarzy. Zawodnicy wymierzają sobie tzw. liście, bez możliwości obrony ze strony przeciwnika. W wypadku "Walusia" skończyło się do tragicznie. Śmierć Artura "Walusia" Walczaka Obrażenia mózgu zawodnika były tak rozległe po ciosie, że nie dało się go uratować. Prokuratura Rejonowa Stare Miasto we Wrocławiu wszczęła postępowanie w sprawie wypadku na gali. Pogrzeb Artura Walczaka odbędzie się w środę, 8 grudnia o godz. 13 na cmentarzu przy ul. Witkowskiej w Gnieźnie. Artur Walczak pochodził z tego miasta. Więcej o tragedii Artura "Walusia" Walczaka: ARTUR "WALUŚ" WALCZAK W CIĘŻKIM STANIE W SZPITALU. DAWID ZALEWSKI ZABRAŁ GŁOS ARTUR "WALUŚ" WALCZAK W ŚPIĄCZCE, POD RESPIRATOREM. SIOSTRA ZBIERA PIENIĄDZE NA REHABILITACJĘARTUR "WALUŚ" WALCZAK NADAL W CIĘŻKIM STANIE, ROKOWANIA BARDZO ZŁE. RUSZYŁA ZBIÓRKA