Areną zmagań był mały ring o wymiarach 4 x 4 metry, a walki odbywały się na dystansie 4 rund po 2 minuty. Jeżeli w ciągu czterech rund walka nie została rozstrzygnięta, decydowała ostatnia odsłona bez limitu czasowego - przy czym można ją było zakończyć tylko nokautem albo poddaniem. Po nokdaunie sędzia ringowy odliczał wyjątkowo nie do 10, a do 30. Już w ćwierćfinale wielki potencjał pokazał "Tyson" Kuźma. Ostatecznie zawodnik popisał się dwoma ekspresowymi nokautami i dopiero w finale musiał się naprawdę pomęczyć. Wygrał w trzeciej rundzie, pokazując wyższość nad Bławdziewiczem.