- Mamy już dwóch sportowców-uchodźców, którymi opiekują się nasi trenerzy. Iranka może bez problemu dołączyć do nich i przygotowywać się do olimpijskiego występu w stolicy Japonii - powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla stacji ARD wiceprezes Niemieckiej Unii Taekwondo Musa Cicek. Kimia Alizadeh Zenoorin powinna jednak uzyskać status uchodźcy, a potem zgodę na jej olimpijski start musi wyrazić do kwietnia Międzynarodowa Federacja Taekwondo. Iranka w jednym z wywiadów wyraziła chęć olimpijskiego startu w barwach Niemiec. W poprzednich igrzyskach w Rio de Janeiro, za zgodą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, po raz pierwszy w imprezie wystąpiła licząca dziesięcioro sportowców reprezentacja uchodźców - Refugee Olympic Team. Zgodnie z przepisami unijnymi o statusie uchodźcy, decydują władze kraju, do którego po opuszczeniu rodzinnego przybył uchodźca. W przypadku Kimii Alizadeh Zenoorin była to Holandia. "Jeśli nie otrzymam na czas statusu, nic straconego. Poczekam, mam dopiero 21 lat. Mogę też wystąpić w mistrzostwach świata" - powiedziała Iranka. Zawodniczka wyjechała z Iranu, bowiem - jak zaznaczyły zagraniczne media - miała już dość wykorzystywania jako "narzędzia propagandowego". "Kimia zdecydowała się kontynuować treningi w Niemczech" - powiedział jej holenderski szkoleniowiec el Boujjouf. Taekwondo jest jedną z popularniejszych dyscyplin sportu w Iranie, a Kimia Alizadeh Zenoorin jest jak dotąd jedyną kobietą z tego kraju, która stanęła na olimpijskim podium.